– Zamknięcie granic z Rosją i Białorusią spowodowało brak możliwości eksportu jabłek deserowych, stąd przewidywana nadwyżka na tym rynku będzie zdjęta – zapowiedział w czwartek wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podczas wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim.
Zgodnie z niedawną zapowiedzią – w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej – szefa resortu rolnictwa, rząd chce, aby jabłka deserowe zostały przeznaczone przez zakłady przetwórcze na cele przemysłowe. Kowalczyk podczas dzisiejszej konferencji prasowej zapowiedział, że skup jabłek rozpocznie się w przyszłym tygodniu.
Skup ruszy w przyszłym tygodniu
– W następnym tygodniu zakłady przetwórcze będą skupowały jabłka deserowe, a różnice w cenie – bo taka niestety wystąpi w kwocie 30 groszy – będziemy rekompensować rolnikom, którzy jabłka deserowe mają – powiedział Kowalczyk. – Pojawi się lista zakładów przetwórczych, które zobowiążą się do skupu jabłek deserowych z przeznaczeniem na cele przemysłowe. Na podstawie tej listy będziemy rekompensować ubytek dochodów, po to by rolnicy nie ponosili straty w związku z wojną na Ukrainie – dodał.
We wspomnianym wywiadzie Kowalczyk wyjaśnił, że technicznie będzie to wyglądało następująco: przetwórcy skupią jabłka konsumpcyjne od rolników, ci zaś będą mogli złożyć do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosek o dopłatę do różnicy ceny między jabłkami przemysłowymi i deserowymi, dołączając do niego fakturę. Na tej podstawie zostaną wypłacone pieniądze. Środki – jak podkreślił Kowalczyk – będą pochodzić z unijnej rezerwy kryzysowej, która wynosi 500 mln euro dla wszystkich krajów Unii Europejskiej, z czego Polsce przypada prawie 45 mln euro.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Koniec drożyzny? „Największe wzrosty cen już za nami”