Rząd ogłosił pomoc dla rolników. Chodzi o jabłka

Rząd ogłosił pomoc dla rolników. Chodzi o jabłka

Jabłka
Jabłka Źródło: Pixabay
Będzie pomoc dla rolników, którzy wskutek zamknięcia granic z Rosją i Białorusią nie mają możliwości eksportu jabłek deserowych. Szczegóły przedstawił w czwartek wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

– Zamknięcie granic z Rosją i Białorusią spowodowało brak możliwości eksportu jabłek deserowych, stąd przewidywana nadwyżka na tym rynku będzie zdjęta – zapowiedział w czwartek wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podczas wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim.

Zgodnie z niedawną zapowiedzią – w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej – szefa resortu rolnictwa, rząd chce, aby jabłka deserowe zostały przeznaczone przez zakłady przetwórcze na cele przemysłowe. Kowalczyk podczas dzisiejszej konferencji prasowej zapowiedział, że skup jabłek rozpocznie się w przyszłym tygodniu.

Skup ruszy w przyszłym tygodniu

– W następnym tygodniu zakłady przetwórcze będą skupowały jabłka deserowe, a różnice w cenie – bo taka niestety wystąpi w kwocie 30 groszy – będziemy rekompensować rolnikom, którzy jabłka deserowe mają – powiedział Kowalczyk. – Pojawi się lista zakładów przetwórczych, które zobowiążą się do skupu jabłek deserowych z przeznaczeniem na cele przemysłowe. Na podstawie tej listy będziemy rekompensować ubytek dochodów, po to by rolnicy nie ponosili straty w związku z wojną na Ukrainie – dodał.

We wspomnianym wywiadzie Kowalczyk wyjaśnił, że technicznie będzie to wyglądało następująco: przetwórcy skupią jabłka konsumpcyjne od rolników, ci zaś będą mogli złożyć do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosek o dopłatę do różnicy ceny między jabłkami przemysłowymi i deserowymi, dołączając do niego fakturę. Na tej podstawie zostaną wypłacone pieniądze. Środki – jak podkreślił Kowalczyk – będą pochodzić z unijnej rezerwy kryzysowej, która wynosi 500 mln euro dla wszystkich krajów Unii Europejskiej, z czego Polsce przypada prawie 45 mln euro.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Koniec drożyzny? „Największe wzrosty cen już za nami”