Główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Damian Kaźmierczak przyznaje w rozmowie z RMF FM, że sytuacja na rynku mieszkaniowym nie jest optymistyczna dla klientów.
Ekspert o przyczynach wzrostu cen mieszkań
– Pojawił się bardzo silny popyt na mieszkania, za którym zupełnie nadąża podaż – mówi ekspert. – W perspektywie kilkunastu miesięcy, czyli do końca przyszłego roku, możemy mówić o prognozowanych podwyżkach rzędu kilkunastu procent za metr kwadratowy mieszkania – dodaje.
Kaźmierczak zwraca uwagę, że wspomniany popyt na mieszkania pojawił się podczas tegorocznych wakacji, m.in. w związku z programem Bezpieczny Kredyt 2 proc., który wystartował wraz z początkiem lipca. – Ten popyt ma trzy źródła: kredyt 2 procent, osoby, które posiłkują się kredytem, zauważyły że stopy procentowe nie powinny już rosnąć. Pojawił się też popyt ze strony osób, które mają odpowiednie zasoby gotówki i uznają, że warto zainwestować je w mieszkania – tłumaczy główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Od stycznia do lipca br. w całej Polsce powstało ok. 60 tysięcy nowych mieszkań. Kaźmierczak zwraca uwagę, że cofnęliśmy sie w ten sposób do poziomu z 2016 roku. – Daleko nam do poziomu z rekordowego pod względem budowy nowych mieszkań 2021 roku. Na nadrabianie tego czasu musimy poczekać wiele miesięcy, lata. Tyle czasu minie zanim powstaną nowe mieszkania i te dawne liczby wrócą – mówi ekspert.
Ceny w górę nie tylko w Warszawie
Ceny mieszkań najszybciej rosną w największych ośrodkach, jak Warszawa, Kraków, czy Trójmiasto. – W innych miastach, zwłaszcza dużych miastach, ceny mieszkań też będą rosnąć w podobnym tempie – prognozuje Kaźmierczak.
Czytaj też:
Polacy kupują nieruchomości w Hiszpanii. Zainteresowanie wzrosło w szczególnym momencieCzytaj też:
Nikt w Europie tak nie lubi deweloperów jak Polacy. Zaskakujące badanie rynku