Nikt w Europie tak nie lubi deweloperów jak Polacy. Zaskakujące badanie rynku

Nikt w Europie tak nie lubi deweloperów jak Polacy. Zaskakujące badanie rynku

Balkony
Balkony Źródło:Pixabay
Deweloperzy w Polsce mają aż 47 proc. udział w sektorze mieszkaniowym. W żadnym innym dużym europejskim państwie zainteresowanie mieszkaniami z rynku pierwotnego nie jest tak duże. Po zainicjowaniu programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” ruszyła sprzedaż, ale mieszkania zaczęły też szybko drożeć.

Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że deweloperzy w Polsce mają aż 47 proc. udział w sektorze mieszkaniowym i stanowi to największy odsetek w gronie dużych krajów europejskich. Tylko na Cyprze i Malcie udział nowych mieszkań w rynku nieruchomości jest wyższy i zbliża się do 80 proc. Poza podium uplasowały się Estonia, Słowacja i Bułgaria. W Danii nowe mieszkania stanowią tylko 1 proc. sprzedawanych, co oznacza naprawdę marginalne znaczenie deweloperów na tamtejszym rynku mieszkaniowym – informuje branżowy serwis PropertyNews.

Serwis wymienia kilka powodów tak dużego zainteresowania mieszkaniami z rynku pierwotnego. W ostatnich latach zwiększyła się siła nabywcza Polaków i poprawiła dostępność kredytów. Z danych Heritahe Real Investments wynika, że od 2010 do 2021 roku mediana zdolności kredytowej Polaków systematycznie się zwiększała, osiągając swój szczyt wartością wynoszącą ponad 700 tys. zł dla jednej rodziny. Z powodu podwyżek stóp procentowych zainteresowanie kredytami spadło, bo stały się bardzo drogie. Spowodowało to zastój na rynku nieruchomości, ale sytuacja powoli się odwraca. Maj był już 10 miesiącem z rzędu, wyróżniającym się wzrostem w tym aspekcie. Obecnie statystyczna rodzina może sobie pozwolić nawet na 613 tys. zł. bankowej pożyczki. To wynik o prawie 6 tys. złotych lepszy niż jeszcze miesiąc wcześniej.

Rosną ceny nieruchomości

Wzrostowi zdolności kredytowej towarzyszy niestety również wzrost cen nieruchomości. Część analityków rynku łączy te fakt z programem dopłat rządowych pod nazwą „Bezpieczny kredyt 2 proc”..

Pierwsze banki zaczęły przyjmować wnioski o kredyt z dopłatą 3 lipca. W ciągu pierwszych pięciu tygodni działania programu „Bezpieczny kredyt 2 proc”., Polacy złożyli ok. 24 tys. wniosków. W tym czasie banki podpisały umowy z 1192 kredytobiorcami korzystającymi z rządowego programu. Na dopłatach skorzystają beneficjenci, ale wygranych jest więcej: zwiększył się popyt na mieszkania, zatem sprzedający mogą podnosić ceny. I nie omieszkali skorzystać z tej możliwości.

„Przeglądając oferty nieruchomości na portalach ogłoszeniowych można zauważyć, że znacznie zwiększył się odsetek ofert w przedziale cenowym 700-800 tys. zł (czyli maksymalnej możliwej wartości środków do dyspozycji kredytobiorców Bezpiecznego kredytu 2 proc.)” – czytamy w najnowszym raporcie AMRON-SARFiN, który poświęcony jest wpływowi programu na rynek nieruchomości. „widać zatem, jak rynek dopasowuje się do nowych warunków kredytowych” – podsumowują jego autorzy.

Czytaj też:
Ceny nieruchomości wzrosły przez „Bezpieczny kredyt”? Minister Buda nie widzi związku
Czytaj też:
5 tygodni po starcie „Bezpiecznego kredytu 2 proc.” widać, że wywindował ceny nieruchomości

Opracowała:
Źródło: PropertyNews / Wprost