Rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie odmrażania cen energii od drugiej połowy 2024 roku. Do końca czerwca obowiązuje tzw. tarcza solidarnościowa, która przewiduje, że przedłużenie maksymalnych cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto. Jest to 1500 kWh dla gospodarstw domowych, 1800 kWh dla osób z niepełnosprawnością, a dla rolników i dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny 2000 kWh.
Powyżej limitu zachowana jest stawka 693 zł za MWh jako cena maksymalna. Płacić ją mają także samorządy, podmioty użyteczności publicznej, rolnicy, mali i średni przedsiębiorcy, a także spółki komunalne prowadzące obiekty sportowe. To przedłużenie rozstrzygnięć obowiązujących wcześniej.
Co dalej z cenami energii? Hennig-Kloska obiecuje, że nie będzie drastycznych podwyżek
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska powiedziała w TOK FM, że projekt ustawy ws. cen energii powinien być gotowy w ciągu dwóch tygodni. Trwają uzgodnienia międzyresortowe.
– Mamy ze trzy warianty, które leżą na stole. Kwestia wyboru najbardziej dogodnego – powiedziała szefowa resortu klimatu.
Obiecała, że nie będzie „szoku cenowego” spowodowanego powrotem cen do poziomu rynkowego po ponad dwóch latach obniżek.
– Uważam, że powinniśmy stopniowo wychodzić z zamrażania cen. Najłagodniejszym poziomem wyjścia byłoby po 15 proc. podnoszenia cen, ale zobaczymy. Nie mamy wybranego wariantu. To będzie rzutować na ostateczny rachunek – powiedziała minister pytana, czy podwyżki rachunku za energię dla gospodarstw domowych w drugiej połowie roku mogą przekroczyć 50 proc.
– Zrobimy wszystko, by dla gospodarstw domowych druga połowa roku była łagodna i dostępna cenowo – dodała.
Czytaj też:
Dlaczego rząd nie przyjął projektu ustawy ws. wakacji kredytowych? Minister finansów wyjaśniaCzytaj też:
Glapiński jednak przed Trybunałem Stanu? „Decyzja się waży"