Unia Europejska podejmuje kroki mające na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych, co obejmuje również domowe systemy grzewcze. Wprowadzenie opłat za emisję CO2, a w przyszłości możliwy całkowity zakaz ogrzewania gazem, stawia właścicieli domów przed poważnymi wyzwaniami. Czy powinniśmy już teraz rezygnować z kotłów gazowych?
Co z gazem – nowa rzeczywistość ogrzewania?
Zgodnie z nowymi regulacjami unijnymi, ogrzewanie domów i mieszkań gazem staje się coraz mniej opłacalne. Na początek planowane jest wprowadzenie opłat za emisję CO2, co zwiększy koszty ogrzewania zarówno gazem, jak i innymi paliwami, takimi jak węgiel czy olej opałowy. W dalszej perspektywie, dyrektywy zakładają eliminację gazu jako paliwa grzewczego na rzecz odnawialnych źródeł energii. Czy to oznacza koniec ogrzewania gazem?
Choć gaz emituje mniej zanieczyszczeń niż węgiel, wciąż jest uznawany za paliwo emisyjne, które musi ustąpić miejsca bardziej ekologicznym rozwiązaniom. Jednak wbrew obawom, nie oznacza to, że w krótkim czasie gaz zniknie z naszych systemów grzewczych. Eksperci, tacy jak Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych, uspokajają – ogrzewanie gazowe pozostanie obecne w naszych domach jeszcze przez wiele lat.
Nowe przepisy i co z nich wynika?
Unia Europejska planuje zmniejszenie zużycia energii w budynkach mieszkalnych o 16% do 2030 roku, a w kolejnych pięciu latach o dodatkowe 20-22%. Od 2025 roku promowane będą hybrydowe systemy grzewcze, choć samodzielne kotły gazowe nadal będą dostępne na rynku. W nowych budynkach będą one instalowane do 2030 roku, natomiast w modernizowanych – aż do 2040 roku. Po tym czasie kotły gazowe mogą być montowane jedynie w połączeniu z odnawialnymi źródłami energii, jak np. pompy ciepła.
Według Mateusza Kędzierskiego, menedżera ds. regulacji i relacji zewnętrznych w firmie Gaspol, gazowe instalacje grzewcze nie znikną tak szybko, jak mogłoby się wydawać. W praktyce, gaz płynny (LPG) oraz jego odnawialne odpowiedniki, takie jak biopropan czy biometan, będą dostępne przez kolejne dekady. Dzięki temu, użytkownicy kotłów gazowych nie będą musieli wymieniać całej instalacji, gdyż będzie można zasilać je paliwami odnawialnymi.
Fakty i mity na temat kotłów gazowych
W przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nieścisłości na temat przyszłości kotłów gazowych. Przede wszystkim, nieprawdziwa jest informacja, że już wkrótce będzie niemożliwe uzyskanie dotacji na zakup kotła gazowego. Programy wsparcia, takie jak „Czyste Powietrze” czy „Zmień Piec”, nadal będą dostępne w 2024 roku, umożliwiając zakup samodzielnych kotłów gazowych.
Mity dotyczą również rzekomego wymogu natychmiastowej wymiany kotłów gazowych. W rzeczywistości, wymiana kotłów na bardziej ekologiczne rozwiązania, takie jak hybrydy czy pompy ciepła, będzie zalecana dopiero po 2040 roku, a prawo nie nakazuje tego od razu.
Pomimo, że samodzielne kotły gazowe będą dostępne na rynku jeszcze przez wiele lat, warto rozważyć inwestycję w nowocześniejsze rozwiązania grzewcze. Wprowadzenie Europejskiego Zielonego Ładu sprawia, że odnawialne źródła energii, takie jak biopropan czy hybrydowe systemy grzewcze, będą coraz bardziej konkurencyjne. Nowe kotły gazowe, projektowane z myślą o efektywności energetycznej, zużywają mniej paliwa, co przekłada się na niższe koszty ogrzewania.
Mimo nadchodzących zmian w unijnym prawie, ogrzewanie gazowe pozostanie w użyciu przez następne dekady. Najnowsze przepisy przewidują stopniowe wycofywanie tradycyjnych kotłów na gaz, ale użytkownicy mają jeszcze dużo czasu na przemyślenie swoich opcji i ewentualne modernizacje. Biopropan i biometan będą stopniowo wprowadzane jako ekologiczne alternatywy, co pozwoli na dalsze korzystanie z dotychczasowych instalacji.
Podsumowując, choć czekają nas zmiany w sposobach ogrzewania domów, kotły gazowe i gaz płynny pozostaną w grze przez co najmniej kolejne 25 lat. Dopiero po 2050 roku możemy spodziewać się pełnej eliminacji emisji w budynkach mieszkalnych w Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Można już przejść na dynamiczną taryfę za energię. Sprawdź, czy ci się to opłaciCzytaj też:
PGE inwestuje na potęgę. Takiej kwoty jeszcze nie było