Przed tygodniem prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej. Zakłada ona liberalizację dotychczasowych przepisów ws. inwestycji w wiatraki na lądzie. Nowela znosi wprowadzoną w 2016 roku zasadę 10H i wprowadza 500 m jako minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od budynków mieszkalnych. Obecnie jest to 700 m. W noweli znalazły się również przepisy dotyczące przedłużenia mrożenia cen prądu do końca roku (obecnie ceny pozostają zamrożone do września).
Donald Tusk o rozporządzeniu ws. wiatraków
Do pierwszego prezydenckiego weta premier Donald Tusk odniósł się podczas dzisiejszego spotkania z prezydentem w ramach Rady Gabinetowej. Szef rządu stwierdził, że weto w tej sprawie będzie „mało skuteczne".
– Mam dobrą wiadomość dla Polek i Polaków i złą wiadomość dla pana prezydenta. My i tak będziemy zwiększali, i to radykalnie, moc z wiatraków na lądzie. Nie dlatego, że jesteśmy fanami wiatraków, tylko to w tej chwili najtańsze i najszybsze w realizacji źródło prądu – powiedział Tusk. – Wiatraki powstawały i znaleźliśmy już sposoby, aby mocą rozporządzenia zintensyfikować nasze działania. Także weto będzie tutaj może mało skuteczne – dodał.
Podczas briefingu prasowego po Radzie Gabinetowej premier poinformował o przygotowaniu rozporządzenia w tej sprawie. – Jest weto prezydenckie, przygotowaliśmy już rozporządzenie i bez ustawy, niezależnie od weta prezydenckiego, zwiększymy moc wiatraków lądowych, przede wszystkim przez tzw. repowering, czyli te lokalizacje, które już są, tam będziemy wymieniali wiatraki, to będą dużo wydajniejsze turbiny. Tam, gdzie te uproszczone radykalnie przepisy środowiskowe pozwolą, będą wyższe maszty, więc ten prąd tak czy inaczej popłynie z wiatraków – powiedział szef rządu.
Czytaj też:
„Uderzenie w polskie rodziny". Iskrzy po wecie prezydentaCzytaj też:
Duży producent łopat do wiatraków bankrutuje. Wina Trumpa?