MZ kupowało testy na koronawirusa warte 34 zł za 128 zł? „Narosło wiele niejasności”

MZ kupowało testy na koronawirusa warte 34 zł za 128 zł? „Narosło wiele niejasności”

Test na koronawirus, zdj. ilustracyjne
Test na koronawirus, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Horth Rasur
Onet poinformował, że Ministerstwo Zdrowia odkupowało od firmy Argenta testy na koronawirusa warte 34 zł za kilkakrotnie wyższą kwotę. Poseł KO Michał Jaros złożył na początku kwietnia interpelację w tej sprawie. Dotychczas nie otrzymał odpowiedzi.

W środę 8 lipca poseł Michał Jaros, po publikacji Onetu, złożył do ministra zdrowia interpelację w sprawie nieprawidłowości przy zakupie testów na . „W maju ujawniliśmy, że polski podatnik przepłacił nawet o kilkanaście milionów złotych za zagraniczne testy genetyczne na koronawirusa, podczas gdy w sprzedaży były dostępne tańsze testy z Polski. Głównym beneficjentem rządowych zamówień jest poznańska firma Argenta, której założyciel i jego żona są powiązani z partią rządzącą” – przypomina Onet. Z ustaleń dziennikarzy wspomnianego źródła wynika, że Argenta kupowała testy w Turcji, płacąc ok. 34 zł za sztukę, a Ministerstwo Zdrowia odkupywało je średnio za 128 zł za sztukę. Ostatnią partię resort miał kupić w maju, kiedy na rynku dostępne były już tańsze testy polskich producentów.

Interpelacja Michała Jarosa

Michał Jaros w interpelacji pytał m.in. o to, dlaczego Ministerstwo Zdrowia przepłacało za testy, a także jaka kwota została przeznaczona na zakupy dokonywane w związku z pandemią koronawirusa u polskich oraz zagranicznych producentów. Dotychczas poseł KO nie otrzymał odpowiedzi.

Polityk w rozmowie z Onetem zaznaczył, że wokół zakupów i innych działań podejmowanych w czasie pandemii koronawirusa m.in. przez Ministerstwo Zdrowia „narosło wiele niejasności wymagających dogłębnego wyjaśnienia”. – Ta interpelacja to także naturalna kontynuacja złożonego przeze mnie w maju zawiadomienia do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina i Łukasza Szumowskiego. Dotyczyło ono między innymi zakupu maseczek ochronnych bez wymaganego certyfikatu. Ale w międzyczasie pytałem także o wiele innych spraw związanych z zakupami i decyzjami związanymi z pandemią – powiedział Michał Jaros.

Polityk wyraził także obawę dotyczącą tego, w jaki sposób – jego zdaniem – będzie wyjaśniana sprawa. – Ta niejasna sytuacja a właściwie szereg niejasnych sytuacji wymaga dogłębnego wyjaśnienia. Mam tylko obawę, że kontrolowana przez Zbigniewa Ziobro prokuratura nie będzie to tego skłonna – powiedział Michał Jaros w rozmowie z Onetem.

Czytaj też:
„Największe w historii środki z UE dla Polski”, „Tylko niepoważni politycy...”. Komentarze po szczycie UE