Część Polaków wzrost cen odczuwa dużo mocniej

Część Polaków wzrost cen odczuwa dużo mocniej

Seniorka w sklepie
Seniorka w sklepie Źródło:Shutterstock / Helen Sushitskaya
Wzrost cen odczuwamy wszyscy, ale nie w każdego uderza on z tą samą siłą. Im niższe dochody i mniej osób w gospodarstwie domowym, tym obciążenie inflacją jest bardziej odczuwalne.

Sierpniowa inflacja wyniosła rekordowe 5,4 proc. Drożeją produkty i usługi we wszystkich kategoriach, więc więcej na życie wydajemy wszyscy. Nie we wszystkich inflacja uderza jednak z tą samą siłą. Wiele zależy od tego, czy mieszkamy z rodziną czy prowadzimy jednoosobowe gospodarstwo domowe. To dlatego, że w górę poszły opłaty związane z utrzymaniem domu. Jeśli w jednym mieszkaniu zamieszkuje więcej osób, to rosnące koszty mediów czy opłat administracyjnych rozkładają się na wszystkich, a jeśli mieszkanie zajmuje samotny emeryt, to sama musi ona je udźwignąć.

Serwis money.pl obliczył, że średnie miesięczne wydatki czteroosobowej rodziny wynosiły 1241 zł na osobę i w ciągu dwóch lat wzrosły o prawie 100 zł. Dla całej rodziny to wzrost o 400 zł miesięcznie, czyli ponad 4800 rocznie. Z kolei mieszkający sam emeryt wydawał średnio niecałe 1570 zł miesięcznie. Z tego na żywność przeznaczał 466 zł (czyli 30 proc. budżetu) a dodatkowo 83 zł miesięcznie zostawiał w hotelach i restauracjach. Z kolei na użytkowanie mieszkania wydawał 405 zł, czyli jedną czwartą budżetu.

Im niższe zarobki, tym więcej kupujemy produktów najbardziej podatnych na wzrost cen

Inaczej wzrost cen odczuwają również osoby najmniej zamożne, gdyż większą część swojego budżetu muszą przeznaczyć na podstawowe potrzeby, takie jak żywność. Z danych GUS wynika, jedna piąta gospodarstw domowych o najniższych dochodach przeznacza na żywność 32 proc. swoich całkowitych wydatków. Natomiast jedna piąta gospodarstw domowych o najwyższych dochodach – zaledwie 20 proc.

Ceny nie chcą wyhamować

Inflacja w sierpniu (według wstępnych szacunków) wyniosła 5,4 proc., czyli ponownie więcej, niż przed miesiącem. W porównaniu z lipcem ceny towarów i usług były wyższe o 0,2 proc. Tak wysoki wskaźnik zaskoczył ekonomistów. Konsensus rynkowy zakładał bowiem 5,1 proc. Nawet Narodowy Bank Polski twierdził, że prawdopodobieństwa osiągnięcia tak wysokiego odczytu, wynosi tylko 10 proc.

Czytaj też:
Na rynkach presja inflacyjna. Oczekiwanie na decyzję dot. stóp procentowych

Źródło: money.pl