Niełatwe położenie Rady Polityki Pieniężnej. Będzie podwyżka stóp procentowych, ale o ile?

Niełatwe położenie Rady Polityki Pieniężnej. Będzie podwyżka stóp procentowych, ale o ile?

Sto złotych
Sto złotych Źródło:Shutterstock / daily_creativity
Mało prawdopodobne, by wtorkowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zakończyło się inaczej niż decyzją o szóstym z rzędu podniesieniu stóp procentowych. Pytanie tylko, czy o 50 punktów bazowych czy od razu o sto.

Za kilka godzin rozpocznie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Kredytobiorcy są w zasadzie pozbawieni złudzeń: po raz szósty z rzędu podniesione zostaną stopy procentowe, a co za tym idzie, raty kredytów pójdą w górę. O tym, jak zmieniały się w ostatnich miesiącach, piszemy tu.

Stopy procentowe. Ruch w każdą stronę jest obarczony ryzykiem

Wydarzenia na Ukrainie odcisnęły bolesne piętno na polskiej gospodarce. Złoty jest słaby, za jeden euro trzeba zapłacić prawie 5 zł. Rada Polityki Pieniężnej musi to uwzględnić w swojej decyzji, a ponadto musi przewidzieć, co będzie się działo na rynkach w najbliższych tygodniach. Choć niewiadomych jest dużo, to nie ma wątpliwości, że będzie trudno.

„Sytuacja Rady jest nie do pozazdroszczenia. Zbyt małe podwyżki stóp będą oznaczać jeszcze słabszego złotego oraz ryzyko kompletnego wymknięcia się inflacji spod kontroli (o ile ona jeszcze jest pod kontrolą). Z kolei gwałtowne podwyżki w połączeniu z kolejnymi zakłóceniami mogą sprowadzić recesję” – zauważa dr Przemysław Kwiecień,
Główny Ekonomista XTB.

Dodaje, że tego rodzaju sytuacje zawsze były dużym problemem dla banków centralnych, „które czasem uważały, że lepiej wstrzymać się z działaniem bo wysokie ceny obniżą popyt i inflacja za jakiś czas sama spadnie”.

twitter

Tym razem Rada nie ma jednak takiego komfortu, gdyż jeszcze przed agresją na Ukrainę inflacja wynosiła ponad 9 proc. wobec celu na poziomie 2,5 proc A będzie gorzej. Szok paliwowy oznacza, że mimo „tarczy” czeka nas wzrost inflacji do poziomów dwucyfrowych, a drożeją nie tylko paliwa (najbardziej spektakularnym przykładem jest cena niklu, która wzrosła o kilkaset procent).

Nie ma więc wątpliwości, że stopy pójdą w górę. Pytanie tylko, jak bardzo. O ile jeszcze tydzień temu oczekiwano podwyżki o 50 punktów bazowych (do 3,25 proc.), teraz największe banki oczekują już 100 punktów (do 3,75 proc.) i niejako w ten sposób zmieniają konsensus rynkowy.

Czytaj też:
Rosyjska gospodarka panicznie broni się przed krachem. Bank centralny podnosi stopy procentowe do 20 proc.