Analizując większość danych makroekonomicznych, finansowych i geopolitycznych, które docierają do nas każdego dnia, odnoszę wrażenie, że jesteśmy w oku finansowego cyklonu. Inflacja, stagflacja, recesja i wojna są wymieniane przez wszystkich, przy każdej okazji.
Po silnych, dwucyfrowych spadkach na większości rynków akcji, przechodzimy z fazy dyskusji o inflacji i potrzebie podnoszenia stóp procentowych w fazę ich wprowadzania przez banki centralne. Naturalnie, wyższe stopy procentowe powinny prowadzić do ograniczenia konsumpcji i inwestycji. To już się dzieje, a najbardziej odczujemy to jesienią i na przełomie roku.
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że większość banków centralnych (w szczególności amerykański Fed i europejski ECB) będzie dalej podnosić stopy procentowe. Co jest ważniejsze – zaczyna się dyskusja o tym, kiedy będą musiały zacząć je obniżać, aby zanadto nie schłodzić wzrostu gospodarczego.
Wszystko to ma na celu uniknięcie recesji.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.