Ropa naftowa drożeje. Za baryłkę znów płaci się ponad 110 dolarów

Ropa naftowa drożeje. Za baryłkę znów płaci się ponad 110 dolarów

Naftoport w Wenezueli
Naftoport w Wenezueli Źródło:Shutterstock / agchinook
Szczyt liderów grupy G7 ponownie zachwiał rynkiem ropy naftowej. Surowiec po zeszłotygodniowych spadkach, teraz znów wraca na poziomy ponad 110 dolarów za baryłkę.

W poprzednim tygodniu na rynku ropy naftowej dominowała strona podażowa, jednak już od piątkowej sesji widzimy odreagowanie wzrostowe na rynku tego surowca. W konsekwencji cena ropy WTI oraz Brent powróciła do poziomów przekraczających 110 USD za baryłkę.

Ceny ropy reagują na szczyt G7

Na początku bieżącego tygodnia na rynkach surowców energetycznych dzieje się dużo, zwłaszcza pod kątem politycznym. W poniedziałek i wtorek odbywa się szczyt G7, podczas którego omawiane są kluczowe kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym oraz zróżnicowaniem dostaw surowców, w tym ropy naftowej, w obliczu uwikłanej w wojnę w Ukrainie Rosji.

Jednym z pomysłów na zabezpieczenie większej podaży ropy naftowej jest nacisk na państwa OPEC, aby wydobywały więcej surowca. Jednak wiele wskazuje na to, że nie będzie to proste, i to nawet nie ze względów politycznych, lecz technicznych. Wiele państw OPEC boryka się z problemami wewnętrznymi, które sprawiają, że trudno im jest zwiększyć produkcję. Dla przykładu, w Libii trwa konflikt o władzę, który sprawia, że co jakiś czas wstrzymywana jest produkcja lub eksport ropy naftowej z tego kraju. Z kolei wiele innych państw afrykańskich, np. Nigeria, ma regularne problemy z infrastrukturą. Praktycznie jedynymi państwami, które mają wolne moce wydobywcze, są Arabia Saudyjska oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie – jednak w tym tygodniu pojawiły się obawy, że możliwości zwiększania przez nie produkcji są już niewielkie.

Trudne negocjacje z Iranem

Osobną kategorią jest Iran, który nie został objęty porozumieniem naftowym OPEC+ ze względu na sankcje narzucone na ten kraj przez państwa zachodnie. Jednak obecnie na nowo trwają rozmowy o powrocie paktu nuklearnego i potencjalnym zwiększeniu produkcji i eksportu ropy naftowej w Iranie. Kraj ten ma duże możliwości produkcyjne i jego powrót na rynek z pewnością zmniejszyłby obawy o podaż ropy, które pojawiają się w związku z sankcjami nakładanymi na Rosję i naciskami na odcięcie się państw zachodnich od zamówień surowca z tego kierunku.

Czytaj też:
Wyższe cła i maksymalna cena rosyjskiej ropy. G7 z nowymi sankcjami gospodarczymi

Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI