TOP 12 profesji, które za chwilę przeżyją renesans

TOP 12 profesji, które za chwilę przeżyją renesans

Spawania
Spawania Źródło:Pixabay
Ślusarze, murarze, spawacze - to tylko niektóre deficytowe dziś zawody, które według Personnel Service niebawem mogą przeżyć swój renesans. Na dziś wynagrodzenia w tych profesjach nie są zbyt atrakcyjne, ale wkrótce może się to zmienić.

W corocznym „Barometrze Zawodów” wskazywane są zawody deficytowe, zrównoważone i nadwyżkowe. Te pierwsze to takie, w których liczba wakatów jest większa niż liczba osób zainteresowanych podjęciem pracy i spełniających wymagania pracodawców. Deficytowego pracownika – jak zauważa Personnel Service – znaleźć jest najtrudniej. W najnowszej edycji badania widoczny jest niedobór fachowców, co jest dobrą wskazówką dla osób młodych, które decydują o swojej zawodowej przyszłości.

Personnel Service, na podstawie Barometru Zawodów, przygotował zestawienie TOP12 profesji, które w najbliższych latach przeżyją renesans, oraz oszacował ich wynagrodzenia. Pensje wahają się od 3,5 do 4,7 tys. zł netto miesięcznie.

TOP 12 deficytowych zawodów

– W Polsce brakuje specjalistów z fachem w ręku. Pokazuje to wyraźnie ostatni Barometr Zawodów, z którego wynika, że betoniarze, cieśle czy dekarze to zawody deficytowe. Pracodawcom ciężko znaleźć specjalistów, co jest pochodną m.in. likwidacji szkół zawodowych oraz słabych zachęt do podejmowania się tego typu profesji. Zarobki w wielu przypadkach są niewspółmierne do włożonego wysiłku, ale rozwijająca się moda na rzemiosło sprawi, że wynagrodzenia będą rosły. To powinna być zachęta dla młodych, dla których zdobycie fachu jest niejednokrotnie lepszą ścieżką kariery niż dyplom z kierunków takich jak ekonomia czy socjologia – komentuje Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service S.A.

Wzrost wynagrodzeń to kwestia czasu?

Wśród deficytowych profesji znalazły się trzy, w których zarobki „na rękę” nie przekraczają 4 tys. zł netto miesięcznie. Chodzi o stolarza, murarza i ślusarza. W przypadku pierwszego zawodu zarobki mogą wynieść do 3,5 tys. zł netto miesięcznie, natomiast murarz i ślusarz zarabiają mniej więcej 3,8 tys. zł netto miesięcznie. Nieco więcej, bo ok. 4 tys. zł netto miesięcznie zarobi brukarz, spawacz oraz dekarz. Krzysztof Inglot podkreśla jednak, że ze względu na deficytowy charakter tych profesji szansa na wzrost wynagrodzeń w ciągu najbliższych kilku lat jest bardzo duża.

– Rosnący popyt na te zawody powoduje, że szansa na wzrost wynagrodzeń jest niezwykle wysoka. Co widzimy już teraz. Każdy, kto w ostatnim czasie zamawiał meble na wymiar, czy szukał brukarza albo dekarza, wie jak wysokie potrafią być ich stawki. To powinno przełamać niechęć młodych, dla których niewystarczające zachęty finansowe są powodem wyboru innych ścieżek kariery – tłumaczy ekspert.

Z danych przedstawionych przez Personnel Service wynika, że na zarobki powyżej 4,5 tys. netto może liczyć cieśla, tynkarz, czy operator maszyn budowlanych. Najlepsze wynagrodzenia – na poziomie 4,7 tys. zł netto – otrzymują monterzy konstrukcji budowlanych.

Czytaj też:
Praca tymczasowa w Polsce. Znaczący spadek pracowników

Źródło: Personnel Service