Znana firma energetyczna nie może sprzedawać prądu. Co z jej klientami?

Znana firma energetyczna nie może sprzedawać prądu. Co z jej klientami?

energetyka, prąd
energetyka, prądŹródło:Fotolia
Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał w środę wyrok, który uprawomocnił decyzję prezesa URE cofającą PPE Energetyka koncesję na obrót energią elektryczną. To oznacza, że spółka nie może prowadzić działalności polegającej na sprzedaży prądu. Jej klienci nie muszą jednak obawiać się przerw w dostawie energii.

Urząd Regulacji Energetyki (URE) poinformował, że PPE Energetyka (dawny Pulsar Energia) przestanie świadczyć usługi sprzedaży prądu. 16 listopada br. Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok, który uprawomocnił decyzję prezesa URE z 20 maja 2019 r. cofającą PPE Energetyka koncesję na obrót energią elektryczną.

URE przypomina, że cofnięcie koncesji wynikało z faktu, iż przedsiębiorstwo nie dysponowało środkami finansowymi w wysokości gwarantującej prawidłowe wykonywanie działalności. Spółka nie była też w stanie udokumentować możliwości pozyskania odpowiednich środków.

Co z klientami PPE Energetyka?

Firma odwołała się od decyzji szefa URE do sądu. Jak wspomniano Sąd Apelacyjny przychylił się do decyzji regulatora. To oznacza, że od 16 listopada br. PPE Energetyka nie może prowadzić działalności polegającej na sprzedaży energii elektrycznej. Urząd zaznacza jednak, że klienci nie muszą obawiać się przerw w dostawie energii.

– Obowiązujące w Polsce rozwiązania systemowe gwarantują bowiem, że zaprzestanie działalności przez dotychczasowego sprzedawcę nie oznacza dla odbiorców utraty ciągłości dostaw energii lub gazu. Energię elektryczną dostarczy w takiej sytuacji sprzedawca rezerwowy – informuje URE.

Urząd przypomina jednak, że dotychczasowi klienci PPE Energetyka powinni jak najszybciej zawrzeć umowy z nowo wybranymi sprzedawcami prądu, zaś PPE Energetyka – zgodnie z obowiązującymi przepisami – powinna niezwłocznie poinformować swoich klientów o decyzji cofającej koncesję oraz o jej skutkach.

Czytaj też:
URE: Rosną kontraktowe ceny gazu ziemnego z UE
Czytaj też:
Tauron wypowiada klientom umowy. „Klienci są chronieni”