Renty i emerytury w Polsce. Coraz wyższy wydatek dla budżetu

Renty i emerytury w Polsce. Coraz wyższy wydatek dla budżetu

Emeryci
Emeryci Źródło: Pixabay
Łączna kwota świadczeń emerytalno-rentowych wyniosła w 2021 roku niemal 277,3 mld zł - podał GUS. To o 6,4 proc. więcej niż rok wcześniej.

Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował w tym tygodniu dane dotyczące rent i emerytur w 2021 roku. Wynika z nich, że w ubiegłym roku liczba emerytów i rencistów w Polsce wyniosła 9 280,6 tys. osób i była o 0,4 proc. niższa niż w 2020 roku. Łączna kwota świadczeń emerytalno-rentowych ogółem w Polsce wyniosła w 2021 roku 277 286 mln zł i była wyższa o 6,4 proc. w porównaniu do roku wcześniejszego.

– Zawsze największy skok w wydatkach wynika z waloryzacji świadczeń – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

Mordasiewicz zwraca uwagę na korzystne dla świadczeniobiorców tablice średniego dalszego trwania życia na które wpłynęła pandemia, która spowodowała wiele nadmiarowych zgonów. W konsekwencji – jak wskazuje ekspert – odbiło się to pozytywnie na wysokości nowo przyznawanych emerytur.

Dlaczego wypłacono mniej rent?

Gazeta zwraca uwagę na znaczące zmiany w liczbie świadczeniobiorców wśród rencistów. W 2021 roku renty z tytułu niezdolności do pracy wypłacono przeciętnie miesięcznie 846,9 tys. osobom. To o 5 proc. mniej niż w roku 2020. Z tego z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych świadczenie pobierało 663 tys. osób, o 5,8 proc. mniej niż rok wcześniej, zaś z rolniczego 183,9 tys. osób, co oznacza spadek o 2 proc.

– Spadek liczby osób pobierających rentę z tytułu niezdolności do pracy to trend, który można zaobserwować w ciągu ostatnich lat – podkreśla Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

W jego ocenie wpływ na dane może mieć prewencja rentowa prowadzona przez ZUS. – Mamy na myśli np. rehabilitację leczniczą. Ma na celu przywrócenie zdolności do pracy osobom, które w wyniku chorób lub wypadków i ich następstw są zagrożone długotrwałym wypadnięciem z rynku pracy, ale rokują odzyskanie zdrowia po odpowiednim leczeniu rehabilitacyjnym – tłumaczy Kozłowski.

Ekspert podkreśla, że obecnie większy nacisk jest też kładziony na kwestie przekwalifikowania zawodowego i dostosowania wykonywanej pracy do ograniczeń zdrowotnych zatrudnionego.

Zdaniem Anny Marii Dukat, ekspertki BCC ds. niepełnosprawności i polityki senioralnej spadek liczby osób pobierających renty to efekt podejścia komisji lekarskich ZUS.

– Spadek liczby osób pobierających renty z tytułu niezdolności do pracy wynika z podejścia komisji lekarskich ZUS, które określiłabym jako „cudowne uzdrawianie ubezpieczonych”. Ja też jestem osobą niepełnosprawną i o swoją rentę walczyłam przed sądem. To, że takie sprawy trafiają na wokandy, jest już zresztą standardem. Niestety ciągną się latami, bo nasz wymiar sprawiedliwości działa opieszale – mówi ekspertka BCC.

Dukat podkreśla, że analiza orzeczeń pokazuje, że niektóre sprawy kończą się po myśli ubezpieczonego. Ekspertka ubolewa, że nie wszyscy decydują się na taki ruch, wiele osób nie przyznaje się pracodawcom, że cierpi na choroby przewlekłe i w ten sposób – jak wskazuje Dukat – narażają firmy na straty.

Czytaj też:
15. emerytura? Ekspert: Bardziej racjonalna byłaby druga waloryzacja
Czytaj też:
Waloryzacja rent i emerytur. Maląg zdradza koszt przedsięwzięcia

Źródło: Rzeczpospolita, GUS