Rosyjska prokuratura domaga się kar dożywocia w kolonii karnej o zaostrzonym reżimie dla byłego senatora Republiki Karaczajo-Czerkieskiej (KChR) Raufa Araszukowa i jego ojca, byłego doradcy dyrektora generalnego Gazpromu Mieżregiongaz (największy dystrybutor gazu na terenie Rosji) Raula Araszukowa.
Oskarżenia o zabójstwa
Były parlamentarzysta oskarżony jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także zorganizowanie dwóch zabójstw. Z kolei jego ojca oskarża się o zorganizowanie grupy przestępczej i defraudację na dużą skalę.
Jak przypomina „Rzeczpospolita", w 2010 roku, w jednym z najbiedniejszych, opanowanych przez klanowe mafie rosyjskich regionów, czyli Republice Karaczajo-Czerkieskiej zamordowano przywódcę ruchu młodzieżowego Asłana Żukowa i doradcę szefa republiki Frala Szebzuchowa. Mieli oni próbować zdemaskować machinacje klanu Araszukowów.
Zdaniem śledczych działania Araszukowów długo znajdowały się pod parasolem miejscowej bezpieki.
Araszukowom prokuratura zarzuca także defraudację milionów dolarów na szkodę Gazpromu. Obaj nie przyznają się do wina. We wrześniu ława przysięgłych wydała wyrok skazujący w tej sprawie.
Do zatrzymania Raufa Araszukowa doszło na początku 2019 roku w sali posiedzeń Rady Federacji, izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Jak zauważały wówczas media, spektakularny sposób zatrzymania senatora musiał zostać zaaprobowany przez przywódcę Kremla Władimira Putina. Spekulowano, że chodzi m.in. o propagandową demonstrację, mającą pokazać determinację władz w walce z korupcją, ale też chęć zastraszenia członków elity.
Czytaj też:
Kartki na żywność w Rosji. „Chcemy w ten sposób zadbać o obywateli”Czytaj też:
Miedwiediew skomentował ruch Zachodu. „Cóż, niech tak będzie. Śmierć Niemca jest dobra dla Rosjanina”