Ile można dorobić do emerytury? Od 1 marca zmiana limitów

Ile można dorobić do emerytury? Od 1 marca zmiana limitów

Emeryci
Emeryci Źródło: Shutterstock
Część seniorów dorabiających do emerytury musi uważać na swoje zarobki. Przekraczając pewne limity trzeba liczyć się ze zmniejszeniem, a nawet utratą świadczenia. Od marca będzie można - bez konsekwencji - dorobić więcej.

Choć czeka nas za chwilę rekordowa waloryzacja, wysokość rent i emerytur w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia. Nic więc dziwnego, że wielu seniorów decyduje się na dorabianie do emerytury. Część z nich musi jednak uważać na limity dodatkowych zarobków, które są aktualizowane co trzy miesiące. Przekroczenie tychże limitów grozi zmniejszeniem, a nawet zawieszeniem wypłaty emerytury. Chodzi o osoby pobierające wcześniejsza świadczenia. Seniorzy w wieku emerytalnym (kobiety po 60. roku życia i mężczyźni po ukończeniu 65 lat) limitami nie muszą się przejmować, podobnie jak m.in. osoby pobierające renty dla inwalidów wojennych lub wojskowych, których niezdolność do pracy powstała w związku ze służbą wojskową (lub pobierające renty rodzinne po takich osobach).

Ile można dorobić do emerytury? Od marca zmiany

Jaka jest wysokość wspomnianych limitów? Kluczowe są tu dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia. Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że średnie wynagrodzenie w IV kwartale 2022 roku wyniosło 6 733,49 zł.

Aby dorabiać i otrzymywać emeryturę bądź rentę w pełnej wysokości, nie można zarobić więcej niż 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. W przypadku przekroczenia 130 proc. ZUS zawiesza wypłatę świadczenia. Z wyliczeń serwisu Business Insider Polska wynika, że od marca (do maja) górna granica bezpiecznego dorabiania wyniesie ok. 4713 zł. To oznacza, że seniorzy będą mogli dorobić więcej o 177 zł niż obecnie.

Jeśli zarobki, które emeryt lub rencista uzyskuje z dodatkowego przychodu, będą się wahać w granicach od 70 proc. do 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia, wówczas wypłata z ZUS będzie zmniejszona o kwotę przekroczenia. Z obniżeniem świadczeń muszą więc liczyć się osoby, które w okresie marzec — maj br. będą dorabiać w przedziale 4713 zł – 8753 zł.

Portal przypomina również o obowiązujących kwotach maksymalnego zmniejszenia, co oznacza, że świadczenie nie jest zmniejszane o pełną kwotę przekroczenia limitu, czyli np. o 2 tys. zł, jeśli rencista lub emeryt dorobiłby 6 713 zł, tylko do górnej kwoty, która obowiązuje dla danego świadczenia. Górne pułapy zmniejszenia wypłat z ZUS, jakie będą obowiązywać od marca br. do lutego roku przyszłego nie zostały jeszcze opublikowane.

Przy jakich zarobkach trzeba liczyć się z zawieszeniem wypłaty emerytury? Z wyliczeń portalu wynika, że z taką sytuacja muszą liczyć się seniorzy, których przychód będzie od marca do maja wyższy niż 8 753,60 zł. To o ponad 328 zł więcej niż obecnie.

Oficjalne dane dotyczące limitów dorabiania ZUS ma przedstawić w najbliższych dniach.

Ilu emerytów dorabia do świadczenia?

Tymczasem z danych przekazanych nam kilka miesięcy temu przez państwowego ubezpieczyciela wynika, że z roku na rok rośnie liczba dorabiających emerytów.

– W grudniu 2021 roku 812,9 tys. osób z ustalonym prawem do emerytury podlegało ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu innego niż bycie emerytem. Spośród tych osób 527,1 tys. podlegało także ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym – informował nas Grzegorz Dyjak z ZUS. – Ponad 94 proc. pracujących emerytów to osoby w wieku 60/65 lat i więcej – dodał.

To oznacza, że 6 proc. osób z tej grupy to osoby przed ustawowym wiekiem emerytalnym (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn), czyli tzw. wcześniejsi emeryci. Tymczasem pod koniec 2020 roku pracowało 776,6 tys. emerytów. To oznacza, że w ciągu roku grupa ta zwiększyła się o ponad 36 tys. osób. Wystąpiliśmy do ZUS o dane w tym zakresie dotyczące 2022 roku. Jak tylko je otrzymamy, niezwłocznie je opublikujemy.

Czytaj też:
Rekordowa waloryzacja emerytur. Premier zdradza jej wysokość
Czytaj też:
Podwyżki wynagrodzeń tylko w kilku sektorach. Większość realnie zarabia mniej

Źródło: Business Insider Polska, Wprost.pl