Chleb znów drożeje. Lepiej nie będzie?

Chleb znów drożeje. Lepiej nie będzie?

Chleb
Chleb Źródło:Shutterstock / Ahanov Michael
Wprowadzona na początku kwietnia rządowa tarcza dla piekarni i cukierni zadziałała tylko na chwilę pisze „Rzeczpospolita". Pieczywo znów drożeje i według ekonomistów w kolejnych miesiącach tego roku konsumenci mogą się spodziewać dalszych wzrostów.

Z przytoczonych przez „Rzeczpospolitą" danych z comiesięcznego indeksu cen w sklepach detalicznych firmy UCE Research oraz uczelni USB Merito wynika, że w lipcu pieczywo ponownie było droższe o ponad 20 proc. niż przed rokiem. W czerwcu było to 17,6 proc., zaś w maju 15,7 proc.

Cena chleba wzrosła o prawie 25 proc.

Oznacza to – jak pisze gazeta – że w poprzednim miesiącu pieczywo było ponownie wśród pięciu najbardziej drożejących kategorii w Polsce (obok warzyw, chemii gospodarczej, dodatków spożywczych, artykułów dla dzieci). Porównując wyniki samego chleba, którego cena jest średnio 24,8 proc. wyższa niż rok temu, to znowu jeden z najmocniej drożejących produktów.

Dziennik zwraca uwagę, że ceny rosną, choć na początku kwietnia rząd wprowadził maksymalne ceny na gaz dla piekarni i cukierni. Przez krótki czas wprowadona tarcza działała, jednak teraz tendencja raczej się odwraca i z miesiąca na miesiąc pieczywo znowu zaczyna drożeć coraz mocniej. Ekonomiści prognozują, że w kolejnych miesiącach tego roku konsumenci mogą się spodziewać dalszych wzrostów.

Lepiej nie bedzie?

Zdaniem dr. Huberta Gąsińskiego, eksperta z Uczelni WSB Merito Warszawa, „w najbliższej przyszłości najbardziej mogą niepokoić koszty zatrudnienia i koszty stałe, a także transportu oraz energii". – Czynniki te w przyszłości nie przyjmą tendencji malejącej, co bezpośrednio determinuje dalsze wzrosty w tej kategorii. Trend wzrostowy będzie zjawiskiem powolnym, ale zdecydowanie rosnącym – tłumaczy ekspert.

Zdaniem Gąsińskiego wojna w Ukrainie będzie mieć wpływ na ceny zdecydowanej większości produktów, a przede wszystkim ceny pieczywa. W jego ocenie ten wpływ nie zostanie zatrzymany z uwagi na bardzo duży udział światowej wielkości produkcji zbóż przez Ukrainę.

„Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że biorąc pod uwagę elementy składowe ceny chleba, największe znaczenie ma surowiec, jakim jest mąka, a obok niej koszt transportu i energii oraz marża producentów i sklepów. Piekarze wskazują na znaczne koszty po stronie cen rachunków za gaz i energię elektryczną, więc jest to równie znaczący element jak sam surowiec do wypieku chleba.

Generatorem kolejnych kosztów stają się koszty pracy, w tym podwyżka płacy minimalnej (nastąpiła w tym roku dwukrotnie, najpierw w styczniu, a potem w lipcu) oraz ogólna presja płacowa, szczególnie, że wiele zakładów zatrudnia do kilkuset osób.

Czytaj też:
Drożeje nawet cebula. Klientka Biedronki osłupiała
Czytaj też:
Inflacja w strefie euro hamuje. Polska pośrodku stawki

Źródło: Rzeczpospolita