Z badania UCE Research i Syno Poland, którego wyniki podaje „Rzeczpospolita" wynika, że blisko jedna trzecia Polaków (28,8 proc.) podczas codziennych zakupów żywnościowych regularnie kupuje w promocjach 20–40 proc. produktów. Niemal co piąty respondent (21,6 proc.) kupuje w ten sposób 10-20 proc. produktów, nieco mniej, bo 17,7 proc. nabywa na promocjach aż 40-60 proc. produktów.
Tylko 1 proc. Polaków nie korzysta z promocji
Badanie pokazuje, że jedynie 1,3 proc. ankietowanych twierdzi, że nigdy nie kupuje w promocji.
Według gazety, powyższe wyniki pokazują, jak w ślad za rosnącymi cenami zmieniły się zwyczaje zakupowe. – Ten wynik napędziła wcześniej pandemia, a podbiła inflacja – komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista.
Gdyby porównać samą pandemię do inflacji, to skłonność do sięgania po promocje wzrosła o ok. 20 pkt proc. – Widać więc, że inflacja ten proces mocno pogłębiła. Trzeba też dodać, że w pandemii konsumenci nie odczuwali codziennego obciążenia cenami, a w ciągu ostatniego roku zostali tym mocno przyciśnięci – podkreśla ekspert.
Biegaj przewiduje, że wspomniany odsetek 17,7 proc. osób kupujących od 40 do 60 proc. produktów na promocjach powiększy się do końca roku, bo to z reguły osoby mniej zamożne. – Bardziej odczuwają one inflację i coraz bardziej widoczną zapaść w gospodarce – tłumaczy rozmówca gazety.
Prawie 2,5 proc. wszystko kupuje w promocji
Z badania wynika, że w sumie nieco ponad 90 proc. Polaków regularnie kupuje żywność w promocji. 2,4 proc. respondentów przyznaje, że całą regularnie kupowaną żywność nabywa w promocji. Zdaniem autorów badania to najbiedniejsi konsumenci, którzy nie mają innego wyjścia, jak tylko szukać okazji cenowych. Podobny wskaźnik występował w ostatnich latach i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie niewiele się tu zmieni.
Czytaj też:
Inflacja coraz bliżej jednocyfrowego poziomu. Członek RPP komentujeCzytaj też:
Drożyzna dopadła rodziców licealistów. Książki do szkoły średniej kosztują 900 zł