Mimo zapowiedzi, projekt ustawy w sprawie wakacji kredytowych nie został przyjęty podczas posiedzenia rządu w zeszłym tygodniu. Minister finansów Andrzej Domański tłumaczył później w Polskim Radiu, że został poproszony o „przedstawienie dodatkowych informacji, dodatkowych scenariuszy w związku z pytaniami o pewne implikacje dla gospodarki konkretnych rozwiązań".
Brak przyjęcia ustawy, przedstawiciele sektora bankowego zinterpretowali jako sygnał gotowości rządu do wycofania się z koncepcji wakacji kredytowych, jeśli marcowa projekcja inflacji przygotowywana przez NBP okazałaby się korzystna.
Resort finansów o wakacjach kredytowych
Wygląda jednak na to, że nadzieje banków mają nikłe szanse na realizację. – Resort finansów kontynuuje prace nad projektem ustawy — obecnie kończymy analizy. Wkrótce przedstawiony zostanie projekt ustawy podczas posiedzenia Rady Ministrów. Naszą intencją jest zapewnienie rozwiązań, które chronią kredytobiorców, w sytuacji wciąż wysokich stóp procentowych — informuje Ministerstwo Finansów w komentarzu dla serwisu Business Insider Polska.
Źródło portalu z rządu twierdzi, że analizowane są jeszcze szczegóły, jak m.in. próg odcięcia pomocy ustalany przez relację raty kredytu do dochodu. Wśród analizowanych scenariuszy są także te prowadzące w kierunku poszerzenia kręgu uprawnionych do skorzystania ze wsparcia w postaci wakacji kredytowych. — Rząd musi podjąć decyzję, jak hojna będzie pomoc dla kredytobiorców. Według części polityków koalicji obecny projekt jest tutaj za mało ambitny, a stopy procentowe mogą jeszcze długo pozostać na wysokim poziomie – mówi informator portalu.
Przypomnijmy, że w piśmie kierującym projekt ustawy ws. wakacji kredytowych na zeszłotygodniowe posiedzenie rządu, minister finansów zaproponował, by w drugim kwartale tego roku kredytobiorcy, których rata przekracza 35 proc. dochodu będą mogli zawiesić dwie raty płatności kredytu (w kolejnych dwóch kwartałach będzie można zawiesić po jednej racie). Zaproponowano też, by próg skorzystania z wakacji kredytowych został ustanowiony na poziomie 1,2 mln zł.
Czytaj też:
Frankowicze mogą spodziewać się dwóch listów z sądu. Co wymyśliły banki?Czytaj też:
Kasowy PIT. Będzie rozwiązanie dla firm, które nie mogą się doprosić płatności od kontrahenta