W marcu minęła szósta rocznica wprowadzenia ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Przez pierwsze dwa lata obowiązywało częściowe ograniczenie handlu w ostatnim dniu tygodnia, od 2020 roku mamy natomiast jedynie siedem niedziel handlowych. Chodzi o ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia. Ponadto zakupy można zrobić w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą i dwie niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia.
To oznacza, że dziś nie będziemy mieli możliwości zrobienia zakupów.
Na podstawie obowiązującego prawa kolejne niedziele handlowe w tym roku będą następować w terminach:
-
28 kwietnia
-
30 czerwca
-
25 sierpnia
-
15 grudnia
-
22 grudnia.
Warto podkreślić, że terminy te będą obowiązywać, jeśli dotychczasowe przepisy nie ulegną modyfikacji.
Na początku kwietnia posłowie Polski 2050 złożyli projekt zakładający liberalizację ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Zaproponownao, by sklepy byłyby otwarte w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca, a za pracę w ostatnim dniu tygodnia przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie. Dzień wolny za pracę w niedzielę, pracodawca byłby zobowiązany dać pracownikowi sześć dni przed albo sześć dni po dniu pracy w niedzielę.
Sam pomysł liberalizacji funkcjonującej od 2018 roku ustawy budzi kontrowersje w samej koalicji. O ile Koalicja Obywatelska opowiada się za powrotem do zasad sprzed sześciu lat, to Lewica wydaje się być zwolennikiem obecnych regulacji.
Niedawny sondaż SW Research dla „Wprost" pokazuje topniejącą różnicę pomiędzy zwolennikami likwidacji zakazu handlu w niedzielę, a sympatykami obecnych zasad. Z badania wynika, że zniesienia zakazu handlu chce 46,1 proc. ankietowanych, podczas gdy 36,1 proc. jest przeciwnego zdania. Prawie 18 proc. nie miało w tej sprawie zdania. Tymczasem wcześniejsze sondaże pokazywały, że grupa zwolenników przywrócenia niedziel handlowych przekracza 50 proc., a przeciwnicy zmian stanowią nie więcej niż 30 proc.
Czytaj też:
Handlowcy nie chcą zmian w zakazie handlu. „Ta sytuacja jest dla nas komfortowa”Czytaj też:
Zakaz handlu w niedziele a fotowoltaika. Trudno w to uwierzyć, ale jest związek