Rosja powiedziała, od czego uzależnia zakończenie wojny. Inwestorzy wzięli głębszy oddech

Rosja powiedziała, od czego uzależnia zakończenie wojny. Inwestorzy wzięli głębszy oddech

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie Źródło: Newspix.pl / TEDI
Inwestorzy wzięli głęboki oddech po tym, jak rzecznik Kremla podał warunki, od jakich Władimir Putin uzależnia zakończenie konfliktu na Ukrainie. Potratowali to jako zapowiedź możliwego zakończenia kryzysu.

Pewien optymizm pojawił się na giełdach po tym, jak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że „rosyjska operacja militarna może zatrzymać się w tej chwili”, jeśli Ukraina spełni kilka warunków. Natychmiast po tym oświadczeniu zareagowały indeksy giełdowe w różnych krajach. Indeks W20 rośnie obecnie o ponad 1,7 proc., niemiecki DE30 walczy o przebicie powyżej 13 000 punktów. Silne wybicie zaznaczyła również para EUR/USD, która wraca powyżej 1.09. Ceny Ropy Brent oscylują obecnie blisko 122 USD za baryłkę. Presję na ceny ropy dodatkowo wywierają słowa niemieckiego ministra finansów, Christiana Lindera, który poinformował, że niemiecki rząd nalega, aby nie podejmować decyzji o zaprzestaniu importu ropy, gazu i węgla z Rosji – wyliczają analitycy XTB.

Rosja postawiła warunki Chce m.in. uznania, że Krym stanowi jej terytorium

Pytanie, na jak długo. Warunki postawione przez Rosję wydają się trudne do spełnienia.

Domaga się, aby Ukraina przyjęła status państwa neutralnego, uznała Krym za terytorium Rosji oraz separatystyczne republiki Doniecka i Ługańska za niezależne terytoria. Dmitrij Pieskow zaznaczył, że po spełnieniu tych warunków Rosja nie będzie dążyć do wysuwania dalszych roszczeń terytorialnych wobec Ukrainy, a rosyjskie wojsko zakończy demilitaryzację kraju.

Obecnie rynki czekają na ogłoszenie wyniku trzeciej tury rozmów pomiędzy Rosją a Ukrainą, które rozpoczęły się o godzinie 15 polskiego czasu.

Wojna na Ukrainie. Ropa błyskawicznie drożeje

Początek tygodnia uderzył po kieszeniach kierowców. W Nowym Jorku baryłka ropy kosztowała około 125,5 dolarów. Przed weekendem była wyceniana na 115 dolarów. Więcej trzeba zapłacić za europejską odmianę surowca. Kurs Brenta to około 129 dolarów. Ropa naftowajest najdroższa od połowy 2008 roku. Wtedy jej cena sięgała blisko 150 dolarów. Przy obecnej dynamice rozwoju sytuacji na Ukrainie nie można wykluczyć, że cena wkrótce przebije ten poziom.

twitter

W Polsce średnia cena benzyny 95 na stacjach benzynowych wynosiła w piątek 6,14 zł. W poniedziałek zaczęła niebezpiecznie zbliżać się na niektórych stacjach do 6,5 zł.Kolejne podwyżki cen są bardzo prawdopodobne, bo cena diesla w hurcie (bez VAT i bez marży detalicznej) to już 6,63 zł.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Złoto „przebiło” 2 tys. dolarów za uncję. Zyskuje na niepewnych czasach