Przedsiębiorcy za późno reagują na sytuacje kryzysowe
Artykuł sponsorowany

Przedsiębiorcy za późno reagują na sytuacje kryzysowe

Mariusz Grajda, partner zarządzający w firmie doradczej MGW CCG, specjalista w zakresie restrukturyzacji przedsiębiorstw.
Mariusz Grajda, partner zarządzający w firmie doradczej MGW CCG, specjalista w zakresie restrukturyzacji przedsiębiorstw.Źródło:MGW CCG
Bardzo częstym błędem przedsiębiorców jest rozumienie restrukturyzacji jako formy reakcji na sytuację kryzysową, na przykład na prowadzoną egzekucję komorniczą. Tymczasem, w sprawnie działającym przedsiębiorstwie, restrukturyzacja powinna być przeprowadzona na długo przed pojawieniem się takich problemów.

Fuzja dwóch firm o dobrej pozycji rynkowej czy przejęcie technologicznego startupu przez dużą organizację to też formy restrukturyzacji, której długoterminowym celem zawsze powinno być wypracowanie trwałej przewagi konkurencyjnej. Definicja słowa „restrukturyzacja” to np. systemowa przebudowa, modernizacja lub uwspółcześnienie struktury organizacyjnej i zasad funkcjonowania przedsiębiorstwa” (R. Borowiecki). W idealnej sytuacji, restrukturyzacja powinna być sposobem na dalsze zwiększenie efektywności działania rentownych struktur. Proces restrukturyzacji można zacząć od sformułowania na nowo misji przedsiębiorstwa i wynikających z niej szczegółowych planów strategicznych. Dotyczyć one mogą przede wszystkim sposobu, w jaki przedsiębiorstwo zamierza tworzyć i dostarczać wartość istotną dla klientów. Kolejnymi zagadnieniami są długoterminowe plany finansowe, uwzględniające zaangażowanie odpowiednich zasobów ludzkich i rzeczowych, a także strategia marketingowa rozumiana jako identyfikacja aktualnych trendów w otoczeniu oraz dostosowanie do nich mieszanki marketingowej.

Jeżeli jednak powodem konieczności przeprowadzenia procesu restrukturyzacji jest trudna sytuacja finansowa, mamy do czynienia z restrukturyzacją naprawczą, często wspieraną poprzez postępowanie prowadzone w myśl prawa restrukturyzacyjnego. Punktem wyjścia do takich działań musi być zrozumienie przyczyn pogorszonej kondycji. Jest to o tyle trudne, że rzadko mają one charakter wyłącznie finansowy. Najczęściej są związane z pogorszeniem się pozycji konkurencyjnej przedsiębiorstwa. Wtedy chwilowym priorytetem muszą się stać działania krótkoterminowe, prowadzące do odzyskania równowagi finansowej. Jednak długoterminowe, działania potocznie rozumiane jako „restrukturyzacja”, czyli postępowanie układowe z wierzycielami, muszą być tak naprawdę tylko jednym z elementów szerszego planu. Koncentracja na krótkoterminowym odzyskaniu płynności bez eliminacji przyczyn jej utraty najczęściej jest jedynie wstępem do dalszych problemów. Żadne przedsiębiorstwo nie będzie funkcjonować lepiej tylko dlatego, że ugaszono finansowy pożar, szczególnie wtedy, gdy wiąże się to z zaciągnięciem kolejnych zobowiązań. Źródłem poprawy sytuacji mogą być działania wspierające odzyskanie pozycji rynkowej w długim okresie.

Niestety regułą jest, że przedsiębiorcy zbyt późno reagują na sytuacje kryzysowe. Na początkowym etapie częste jest zaprzeczanie istnieniu problemów lub czekanie aż rozwiążą się same. W miarę rozwoju sytuacji kryzysowej, najczęstszym błędem jest zwiększanie zadłużenia bez zadbania o poprawę efektywności działania przedsiębiorstwa. Z kolei na etapie utraty płynności finansowej, wielu przedsiębiorców zbyt późno podejmuje działania naprawcze, takie jak otwarcie postępowania układowego i zadbanie o zatwierdzenie układu. Dodatkowo, członkowie zarządów spółek kapitałowych, bardzo często zaniedbują terminy w zakresie obowiązku złożenia wniosku o upadłość. Może to prowadzić do odpowiedzialności całym majątkiem osobistym za zobowiązania spółki wobec jej wierzycieli. Większość przedsiębiorców zaczyna gwałtownie poszukiwać sposobu rozwiązania problemu dopiero na etapie zagrażającej im egzekucji lub wręcz w momencie jej rozpoczęcia. Najczęściej spotykanym wyjaśnieniem w takich sytuacjach jest brak czasu, bądź skupianie się na prowadzeniu bieżących spraw firmy (pozyskiwaniu kontrahentów bądź źródeł finansowania). Tak naprawdę jest to syndrom odsuwania problemu.

Sytuacja ta jest o tyle niezrozumiała, że obowiązujące obecnie przepisy dają przedsiębiorcom liczne możliwości przeprowadzenia skutecznych działań naprawczych. Szczególnie użytecznym rozwiązaniem, funkcjonującym w ramach tarcz antykryzysowych, jest uproszczone postępowanie o zatwierdzenie układu. Daje ono przedsiębiorstwu natychmiastową ochronę przed wierzycielami, a samo otwarcie postępowania odbywa się bez udziału sądu. Kolejne użyteczne narzędzia są zawarte w „Ustawie o pomocy publicznej w celu ratowania lub restrukturyzacji przedsiębiorców”. Są to pierwsze przepisy, które umożliwiają udzielenie pomocy państwa spółkom znajdującym się w stanie niewypłacalności. Pomoc publiczna oferowana w ramach tej ustawy ma formę niskooprocentowanych pożyczek, a na jej ostatnim etapie również dopuszcza się możliwość czasowego zasilenia kapitałowego.

Po dostępne narzędzia należy jednak sięgać odpowiednio wcześnie, czyli wtedy, gdy modyfikacja strategii przedsiębiorstwa umożliwia jeszcze jego uratowanie. Niezbędnym bowiem do tego jest utrzymanie zdolności przedsiębiorstwa do prowadzenia typowej dla niego działalności. Firma produkcyjna musi mieć zatem zachowaną zdolność techniczną do prowadzenia produkcji, niezbędne zasoby ludzkie i kapitał obrotowy na zakup surowców oraz opłacanie bieżących kosztów. Przedsiębiorstwo handlowe musi zachować zdolność nabywczą, umożliwiającą zakup towarów handlowych, które można w następnej kolejności sprzedać. Firma usługowa powinna zachować choćby minimalną płynność, która umożliwi jej pokrywanie bieżących kosztów związanych z prowadzeniem działalności. Rozpoczynanie restrukturyzacji w momencie wyczerpania kapitału obrotowego bądź zdolności technicznych lub zasobów ludzkich z góry skazane jest na niepowodzenie. Analogią wartą przytoczenia jest porównanie stanu niewypłacalności do choroby. W dobie rozwoju medycyny, wyleczenie większości chorób jest w pełni możliwe przy założeniu stosunkowo szybkiego ich wykrycia i podjęcia terapii niezwłocznie po ich zdiagnozowaniu. Zwlekanie z podjęciem leczenia, może prowadzić do negatywnych scenariuszy. Zatem postępowanie układowe, prowadzone jedynie w celu odłożenia momentu upadku przedsiębiorstwa o kilka miesięcy, nie rokuje większych szans na uratowanie firmy i skutkuje jedynie koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów.

Mariusz Grajda, partner zarządzający w firmie doradczej MGW CCG, specjalista w zakresie restrukturyzacji przedsiębiorstw.