Wprowadzenie i likwidowanie kolejnych obostrzeń odbywa się na podstawie dialogu wewnątrz Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Zderzają się tam racje Ministerstwa Zdrowia, które za wszelką cenę chce utrzymać zachorowania na możliwie niskim poziomie i Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, na które naciskają przedsiębiorcy obciążeniu restrykcjami.
– Nikt nie chciałby, żeby Ministerstwo Zdrowia przegrało, bo dla nikogo dobre by to nie było – także dla gospodarki – powiedział Adam Niedzielski w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Luzowanie obostrzeń, które nastąpi 12 lutego, będzie ulgą dla części branż, ale nie jest wprowadzane bezwarunkowo.
– Przyjęliśmy z premierem, że w każdej chwili możemy zrobić krok wstecz. To jest wentyl bezpieczeństwa – dodał szef resortu zdrowia. – Oczywiście przy odmrażaniu gospodarki mamy duszę na ramieniu. Jesteśmy jednak w lepszej sytuacji niż w ubiegłym roku, bo mamy, chociaż szpitale tymczasowe – powiedział.
Obostrzenia mogą wrócić. Kiedy to nastąpi?
Od czasu konferencji premiera Mateusza Morawieckiego dyskutowano też o tym, co będzie wyznacznikiem ponownego zamykania gospodarki. Zaznaczył on bowiem, że odmrażanie kolejnych branż, jest działaniem warunkowym.
– To, co komunikujemy, jest działaniem warunkowym. Po dwóch tygodniach przyjdzie czas sprawdzenia, jak zmieniają się dane dotyczące zachorowań, zajętych łóżek i respiratorów – powiedział, ale jednocześnie nie podał szczegółów. Pierwsze dane na ten temat usłyszeliśmy 8 lutego od Olgi Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.
– Warunkowość otwarcia dotyczy 14 dni. Będziemy obserwowali stan epidemiczny. Jeśli liczby będą coraz większe. Przekroczą 6-7 tys. zakażeń dziennie, to będziemy myśleli o kroku wstecz – powiedziała na antenie Polskiego Radia.
Co ciekawe, liczby te nie zgadzają się z danymi przedstawionymi przez ministra zdrowia. W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej minister Adam Niedzielski również został zapytany o to, co będzie zaczynem do ponownego zamrażania gospodarki.
– Zdecyduje zajętość łóżek. Alen na pewno jak przekroczymy 10 tys. zakażeń dziennie, to będę rekomendował wprowadzenie ograniczeń – powiedział. Wygląda więc na to, że MZ przyjęło nawet bardziej elastyczne założenia niż resort odpowiedzialny za gospodarkę.
Czytaj też:
Semeniuk: Obecnie zamknięte są tylko trzy branże. Rozmawiamy o tym, jak im pomóc