Dwóch takich, co kłóci się o Księżyc. O co chodzi w sporze Jeffa Bezosa z Elonem Muskiem?

Dwóch takich, co kłóci się o Księżyc. O co chodzi w sporze Jeffa Bezosa z Elonem Muskiem?

Starship na Księżycu
Starship na Księżycu Źródło:SpaceX
Słowne przepychanki, kpiny na Twitterze i proces sądowy ze Stanami Zjednoczonymi. W tle ogromne pieniądze i wyścig technologiczny. Wyjaśniamy, o co chodzi w sporze Jeffa Bezosa z Elonem Muskiem.

Program Artemis miał był kolejnym przełomem w załogowych misjach kosmicznych, a stał się kolejnym powodem poważnych sporów i zarzewiem procesów sądowych. NASA planuje, aby w 2024 roku na powierzchni Księżyca staną kolejny mężczyzna i pierwsza kobieta w historii. Na razie musi się jednak zmierzyć nie tylko z budową rakiety SLS, ale także sporem dwóch najbogatszych ludzi świata, których firmy biorą udział w komercyjnej części misji.

Jeff Bezos i Elon Musk kłócą się o Księżyc

NASA pierwotnie zakładała, że do misji dołączy dwóch podwykonawców komercyjnych. Mieli się oni zająć budową i obsługą nowego lądownika księżycowego. W ramach wstępnego konkursu programu Human Landing System (HLS) wybrano pojazdy SpaceX i Blue Origin. Jednak sprawy pokrzyżowała pandemia.

Ze względu na cięcia budżetowe w programie Artemis, które narzucił kongres USA, NASA była zmuszona zredukować liczbę komercyjnych partnerów z dwóch do jednego. Sprawiło to, że wybrano wyłącznie pojazd Starship, który produkuje należąca do Elona Muska firma SpaceX. Drugi z faworytów, czyli Blue Origin Jeffa Bezosa pozostał z niczym.

Z przepychanek słownych i drobnych złośliwości, które wymierzali sobie konkurenci, nagle powstał prawdziwy konflikt.

Pieniądze od Jeff Bezosa

Najbogatszy człowiek świata i do niedawna prezes Amazona postanowił podjąć ostatnią, dość brawurową próbę przekonania amerykańskiej agencji kosmicznej. Zaproponował, że zasponsoruje część programu HLS. Jego oferta zakładała pokrycie wydatków do wysokości 2 miliardów dolarów, ale pod warunkiem, że NASA ponownie przeanalizuje zgłoszenie Blue Origin i rozważy użycie lądownika księżycowego tworzonego przez firmę Bezosa. Co ciekawe, kwota to niemal dwie trzecie tego, co NASA przyznała firmie SpaceX w ramach wyboru jej lądownika.

Najbogatszy człowiek świata pozywa USA

NASA jednak nie przyjęła propozycji Jeffa Bezosa. Najbogatszy człowiek świata postanowił więc wstąpić na drogę sądową, co szybko wykpił jego główny konkurent. Skomentował, że „gdyby prawnicy i pieniądze mogły wysłać rakietę w kosmos, to Bezos już dawno byłby na Plutonie”.

Sprawą zajmie się Sąd Federalny. Zdaniem Blue Origin NASA błędnie oceniła projekt lądownika Blue Moon. Firma najbogatszego człowieka świata nie zważa na fakt, że proces sądowy może znacząco opóźnić cały program Artemis. Eksperci przewidują, że z powodu decyzji Jeffa Bezosa, ludzie nie wylądują ponownie na Księżycu w 2024 roku. Sąd Federalny ma czas na decyzję do 12 października. Będzie to ostateczna odpowiedź na pytanie, czy firma Bezosa ma szansę na udział w programie Artemis.

Dla Blue Origin, które ostatnio zasłynęło głównie z wysłania turystów w kosmos (wśród nich był Jeff Bezos), współpraca z NASA jest być albo nie być jeśli chodzi o bardziej ambitne misje kosmiczne. Zupełnie inaczej jest w przypadku SpaceX.

Księżyc to tylko przystanek

Dla Elona Muska i SpaceX Księżyc to tylko pierwszy przystanek w drodze na Marsa. Firma dzięki współpracy z NASA i dodatkowemu finansowaniu z kieszeni podatników, będzie mogła lepiej przetestować jeden z wariantów budowanego właśnie pojazdu Starship. Jest to niezwykle ważne, bo lądowanie na Księżycu przyniesie firmie nie tylko ogromny prestiż, ale także pomoże przygotować się do osiągnięcia finalnego celu – wysłania ludzi na Marsa.

Czytaj też:
SpaceX pokazał nową największą rakietę świata. Ma 120 metrów i zabierze ludzi na Marsa