Niemcy po raz kolejny wychodzą na hamulcowego w procesie dozbrajania Europy. Tym razem nie chodzi jednak o dostawy broni do Ukrainy, a o modernizację wojsk innych krajów.
Airbus skarży się na Niemcy
Swoje poważne wątpliwości wobec działania rządu w Berlinie zgłosił europejski gigant lotniczy, koncern Airbus. Chodzi dokładnie o jego część odpowiedzialną za produkcję i dostawy dla wojska oraz przemysłu kosmicznego.
Władze Airbus Defence & Space twierdzą, że niemieckie władze, odpowiedzialne za zatwierdzanie eksportu, wstrzymują wysyłki zamówionego sprzętu. Chodzi głównie o samoloty wojskowe A400M. Jak informuje firma, łączna wartość blokowanych zamówień to już kilka miliardów euro.
„Grupa krajów jest zainteresowana samolotami A400M. Niestety mamy trudności z uzyskaniem licencji eksportowych od Niemiec na czas” – powiedział agencji Reuters prezes Airbus Defence & Space Michael Schoellhorn. „Nasz problem polega na tym, że nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych kontraktów w ramach Zeitenwende, a eksport jest blokowany. Stawia nas to w bardzo niesatysfakcjonującej sytuacji” – dodał.
Zeitenwende, czyli 100 miliardów euro na armię
Zeitenwende to ogłoszony przez kanclerza Olafa Scholza, warty 100 miliardów euro program modernizacji niemieckiej armii wobec agresywnych poczynań Kremla.
– Budżet na 2022 rok przeznaczy 100 mld euro na dodatkowe działania Bundeswehry. Od tej pory, co rok będziemy wydawać o 2 proc. PKB więcej na zabezpieczenie bezpieczeństwa państwa – powiedział 27 lutego 2022 roku w niemieckim parlamencie kanclerz Niemiec Olaf Scholz. – Chcemy być wiarogodni dla partnerów, ale robimy to też dla własnego bezpieczeństwa – dodał. Przemówienie było odpowiedzią na agresywne działania Rosji wobec Ukrainy.
Czytaj też:
Wyjątkowa aktywność „latających radarów” nad Polską. Armia USA zwiększyła czujnośćCzytaj też:
Największe zamówienie w historii lotnictwa. Firma jest nieoczywista