Jak podaje Portal Spożywczy, firma Res-Drob, która jest największym producentem drobiu w województwie podkarpackim, znalazła się w stanie upadłości. Firma działała od 70 lat. Teraz zarządza nią syndyk, a pracownicy otrzymali wypowiedzenia.
Setki osób bez pracy
Zakład zatrudnia około 230 osób. Cała załoga zostanie zwolniona. Firma zalega z wypłatami wynagrodzeń na rzecz 267 osób, a wysokość zaległości przekracza 1,9 mln złotych.
– Wszyscy pracownicy Res-Drobu otrzymali już wypowiedzenia z pracy i do końca marca pożegnają się z firmą. Zaległości wobec pracowników są duże. Dlatego, aby je jak najszybciej zaspokoić, zwróciłem się o blisko 2 mln zł do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, które potem będę musiał zwrócić ze sprzedaży majątku – powiedział w rozmowie z serwisem nowiny24.pl syndyk Jan Stanisław Zawada.
Na pokrycie odpraw, jak mówi syndyk, potrzebne będą dodatkowe 3 mln złotych.
Długi zakładu
Podkarpacki Res-Drob tonął w długach. Jak podaje Portal Spożywczy, w pierwszym kwartale ubiegłego roku zadłużenie spółki wynosiło 126 mln złotych. Szybko jedna urosło, zwłaszcza w ostatnich miesiącach.
– Dług wzrósł do 180 mln zł – powiedział portalowi rzeszow-news.pl. Lesław Zawada, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie.
Jak podaje Portal Spożywczy, zakład Res-Drob jeszcze trzy lata temu eksportował 80 proc. swojej produkcji do Europy i Azji. Mowa m.in. o Niemczech, Francji, Czechach, Wietnamie czy Kazachstanie. Każdego dnia przeprowadzano w nim ubój 120 tysięcy kurczaków.
Czytaj też:
Dlaczego drób tyle kosztuje? Polscy rolnicy ostrzegają, że nie mają szans z „bezcłowym” mięsemCzytaj też:
Coraz mniej kur na świecie znosi jajka. To nie żart. Czy może ich zabraknąć w sklepach?