Unia Europejska zniosła cła na ukraińskie produkty. Import znacznie wzrósł

Unia Europejska zniosła cła na ukraińskie produkty. Import znacznie wzrósł

Jajka
JajkaŹródło:Unsplash / Caroline Attwood
Import mięsa drobiowego do UE wyniósł 32,306 tys. ton, o 94 proc. więcej niż w pierwszych 8 tygodniach 2022 r. — wynika z danych, które przeanalizował Fundusz Promocji Mięsa Drobiowego. Opisuje je serwis Wiadomości Handlowe.

Najbardziej wzrósł import mięsa mrożonego (16,6 tys. ton; wzrost o 171,6 proc.). Wzrost świeżego to 40,4 proc. (12,4 tys. ton). Import jaj do UE wyniósł 4,457 tys. ton, co oznacza wzrost o +1370 proc. w porównaniu z pierwszymi 8 tygodniami 2022 r.

Unia Europejska zniosła cła na towary rolne z Ukrainy

Czy rosnący import to zagrożenie dla polskich producentów? Kilka tygodni temu rozmawialiśmy z Andrzejem Danielakiem, prezesem Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu. Przypomniał, że w maju zeszłego roku Komisja Europejska zniosła, w bardzo przyspieszonym trybie, cła na towary z Ukrainy. To sposób na wsparcie producentów z ogarniętego wojną kraju i utrzymanie miejsc pracy.

Nasz wschodni sąsiad to ogromny producent żywności. Wiele razy pisaliśmy o Ukrainie w kontekście produkcji zbóż, ale wprowadza na rynek również wiele innych płodów rolnych i przetworów. W 2021 r. Ukraina wyeksportowała do UE produkty rolno–spożywcze o wartości prawie 7 mld euro, co uczyniło ją czwartym co do wielkości partnerem handlowym UE w handlu tego rodzaju produktami. Należy zakładać, że wyniki za 2022 rok będą dużo skromniejsze, bo wojna znacznie obniżyła potencjał produkcyjny, niemniej wciąż mówimy o ogromnych ilościach.

Już w maju część rolników – nie tylko z Polski – obawiała się, że doprowadzi to do konkurencji z producentami, którzy nie muszą spełniać wyśrubowanych unijnych norm, więc siła rzeczy, mogą produkować taniej.

Drobiarstwo najbardziej uderzone przez unijne zniesienie ceł

Od początku było jasne, że drobiarstwo będzie jedną z branż, której konkurencja z Ukrainy może najbardziej zaszkodzić. Dariusz Goszczyński, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej (KRD–IG), mówił w rozmowie z serwisem Business Insider, że różnice w wymaganiach dotyczących dobrostanu zwierząt oraz ochrony środowiska, a także znacznie niższe koszty pasz, powodują, że hodowcy w UE nie są w stanie konkurować z takim potentatem.

Na podkreślenie zasługuje też fakt, że beneficjentem zniesienia ceł okazała się jedna konkretna firma.

– W odniesieniu do mięsa drobiowego z Ukrainy pomoc dotyczyłaby przede wszystkim jednej, potężnej firmy, dysponującej zarówno własnym zapleczem paszowym, jak i hodowlanym, zdolnej do produkcji bardzo dużych ilości mięsa drobiowego po znacznie niższych kosztach wytworzenia niż w UE – powiedział.

Tańsze wypiera droższe. Rolnicy w kropce

Andrzej Danielak mówi, że na efekty zniesienia ceł nie trzeba było długo czekać.

– W Ukrainie koszty wytwarzania są o wiele niższe niż w Polsce, poza tym Ukraina sprzedaje za granice wszystko, co może, by uzupełnić swoje zasoby, więc obniża ceny do poziomu, na jakim nie jesteśmy w stanie konkurować – mówi.

Dodaje, że Polska jest pierwszym krajem, do którego wjeżdża ukraińskie mięso w drodze na Zachód, co dodatkowo zaburza i tak niestabilny już rynek.

– Branża drobiarska wystosowała pismo do Janusza Wojciechowskiego, komisarza odpowiedzialnego za rolnictwo. Wyraziliśmy zaniepokojenie decyzją o otwarciu granic dla ukraińskiego drobiu, gdyż zaburza to równowagę na rynku. Skoro mięso z Ukrainy jest40 proc. tańsze od polskiego, to jak możemy z nim konkurować? – zastanawia się.

Zagrożenia nie widzi cytowany przez Wiadomości Handlowe Paweł Podstawka, przewodniczący komisji zarządzającej Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego.– Jedna z organizacji od kilku dni pudruje rzeczywistość, że zmartwienia producentów drobiu i jaj o niekontrolowanym imporcie z Ukrainy są przesadzone, a ilości sprowadzanego mięsa drobiowego i jaj wcale nie są tak duże. Czy to są niewielkie wzrosty – powiedział.

Czytaj też:
Ceny jajek znów w górę. Szczyt drożyzny nastąpi przed Wielkanocą
Czytaj też:
Coraz mniej kur na świecie znosi jajka. To nie żart. Czy może ich zabraknąć w sklepach?