Przymiarki do uruchomienia nietypowej trasy turystycznej już trwają, a zainteresowanie „Spirits Tourismem” w naszym kraju jest olbrzymie. Nowa trasa ma przyciągnąć głównie turystów zagranicznych, którzy będą mogli połączyć odkrywanie sekretów polskiej destylacji z zapoznaniem się z lokalnymi atrakcjami związanymi z historią naszego kraju.
Szlak został przetarty. Pierwsi zagraniczni goście zwiedzali destylarnię
– Pierwsza taka wizyta zorganizowanej grupy obcokrajowców miała już miejsce w Gorzelni Podole Wielkie na Pomorzu, w okolicach Lęborka. Grupa ponad czterdziestu gości z różnych stron świata miała okazję zapoznać się nie tylko z historią gorzelni, ale i technologią produkcji regionalnych wódek — mówi Witold Włodarczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego w rozmowie z Wprost.pl. Dodaje, że uczestnicy oprócz zwiedzania wzięli też udział w degustacji rzemieślniczych produktów zakładu.
Spotkanie to zostało zorganizowane we współpracy z Polską Federacją Ziemniaka podczas Europatat Congress, który odbył się w Gdańsku i zgromadził ekspertów branży ziemniaczanej z całego świata. Jednym z punktów programu było zwiedzanie gorzelni słynącej z produkcji okowit kategorii premium i ultra premium.
Zyska nie tylko branża turystyczna czy spirytusowa
Jak zaznacza prezes Włodarczyk, coraz częściej na gruncie dawnych gorzelni rolniczych pojawiają się nowoczesne destylarnie, które z pasją i szacunkiem dla tradycji tworzą rękodzielnicze wyroby spirytusowe. – Oferują swoim klientom unikalne nalewki, okowity i regionalne wódki. I, co bardzo ważne, piszą fascynujące opowieści o wielopokoleniowej historii oraz tradycjach regionów, które reprezentują — dodaje.
Zdaniem ekspertów pomnażanie rzemieślniczych destylarni jest zjawiskiem o tyle interesującym, iż wpisuje się w dwa istotne trendy na polskim rynku konsumenckim: wzrostu zainteresowania produktami premium oraz rosnącą świadomość społeczeństwa o korzyściach wynikających z zakupu lokalnych, rzemieślniczych produktów spożywczych, w tym alkoholi.
To magiczne miejsca z tradycją, które przyciągną zwiedzających
Zarówno atrakcyjne położenie gorzelni, jak i ich architektura przyciągają coraz szersze grono odbiorców, nie tylko lokalnych mieszkańców, ale także turystów z całej Polski i zagranicy. – Powstały magiczne miejsca z tradycją, a jednocześnie nowoczesną aparaturą, znajdujące się z reguły na terenach rolniczych, wśród pięknej przyrody oraz architektury – opowiada prezes Włodarczyk.
– Dostarczają one unikalnej możliwości poznania historii destylacji, tradycyjnych technik produkcji alkoholu, udziału w degustacjach rękodzielniczych wyrobów oraz nauki o harmonizacji poszczególnych alkoholi z odpowiednimi daniami — twierdzi.
Decyzja zapadła. Powstanie pierwsza trasa śladami polskich destylarni
Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, planuje, już na sezon letni 2024, uruchomić pierwszą w Polsce trasę turystyczną śladami polskich destylarni. Pojawiła się możliwość stworzenia interesującej trasy — szlakiem odnowionych dworów czy pałaców. To przy nich — często od ponad 100 lat — istnieją gorzelnie, pełniące niegdyś istotną rolę w majątku dworskim, gdzie produkowano spirytus, główne ze zbóż i ziemniaków.
Przedstawiciele branży spirytusowej chcieliby również, szczególnie w przypadku turystów zagranicznych, aby połączyć zwiedzanie destylarni z poznawaniem polskiej kultury czy historii. Zdaniem prezesa Włodarczyka przyjeżdżający do Europy przeciętny turysta ze Stanów Zjednoczonych, Chin czy Japonii niewiele wie o historii, tradycji i kulturze starego kontynentu. Tym bardziej jego wiedza jest ograniczona w przypadku Polski.
Trzy europejskie kraje zrobiły z tego świetny biznes. Miliony turystów rocznie
Moda na „Spirits Tourism”, czyli odwiedzanie małych, rzemieślniczych destylarni wytwarzających alkohole mocne, zrodziła się pod koniec lat 70. ubiegłego wieku w zachodniej Europie. Ten nietypowy sektor na styku turystyki i rzemieślniczej produkcji alkoholu, rozwinął się przede wszystkim w tych państwach, które słynęły i do dziś słyną z poszukiwanych na całym świecie trunków. Teraz dołączy do nich Polska.
W rozwoju tego trendu dominują dzisiaj trzy państwa europejskie. Liderem jest Szkocja, która słynie z whisky. Ponad 90 proc. szkockiej whisky trafia na eksport. W Szkocji znajduje się 130 destylarni, z czego 68 udostępnionych jest dla zwiedzających. W rekordowym 2019 roku szkockie destylarnie odwiedziło 2,16 mln turystów z całego świata.
Na drugim miejscu jest Francja, która słynie z koniaku. Aż 98 proc. tego trunku trafia na eksport. We Francji działa około 250 gorzelni, z czego 120 jest otwartych dla zwiedzających. Rocznie odwiedza je 1,8 mln osób.
Na trzecim miejscu uplasowała się Irlandia. Irlandzka whiskey powstaje z przefermentowanego zacieru zbożowego z wykorzystaniem drożdży. Tylko 11 proc. produkcji spożywa się w kraju. Pozostałe 89 proc. trafia na eksport. Około 40 działających destylarni jest udostępnionych dla zwiedzających. Wnoszą one istotny wkład w sektor turystyczny Irlandii. W 2019 roku destylarnie odwiedziło 1 milion ludzi.
Czytaj też:
Zacznij ją robić teraz, a będzie gotowa na Boże Narodzenie. To królowa nalewekCzytaj też:
Polska wódka zdobywa nowe rynki na świecie. Znaczny wzrost eksportu