Coraz więcej pracowników gotowych zostać przedsiębiorcami. Proszą firmy o jedną rzecz

Coraz więcej pracowników gotowych zostać przedsiębiorcami. Proszą firmy o jedną rzecz

Warszawa
Warszawa Źródło:Skanska
Firmy nie zatrudniają, a pracownicy nie chcą zmieniać pracy, bo obawiają się o jej stabilność. Wprawdzie liczba ofert pracy powoli rośnie, ale coraz częściej kandydatom oferuje się nie umowę o pracę, lecz kontrakt B2B.

Rekruterzy w Warszawie mają mniej pracy, bo firmy mniej zatrudniają.

– Mamy mniej ogłoszeń, wiele firm przekłada rekrutacje na kolejny rok, starając się utrzymać dotychczasowe etaty. Widać, że nie mają lekko. Słyszymy od ich właścicieli, że wiele projektów zostało wstrzymanych, nie pojawiają się nowi klienci – powiedziała w rozmowie ze stołeczną „Gazetą Wyborczą” Anna Stasiuk, członek zarządu HRS Projekt Sp. z o.o., dyrektor w Agencji Personalnej „HR Support".

Rynek pracy. Firmy boją się zatrudniać

Wynika to z rosnących kosztów zatrudnienia oraz niepewnością na rynku. Wiele firm dostaje mniej zleceń, klienci nie podejmują nowych projektów, zawieszają nawet planowane działania.

– Do tej pory spory spadek widać było na rynku budowlanym i nieruchomości, kryzys dotknął również branżę logistyczno-transportową. Inflacja szaleje, kredyty są drogie, dużo ludzi przesunęło w czasie zamiary kupna nieruchomości. Nasza firma współpracuje z dużymi spółkami budowlanymi i muszę przyznać, że nigdy nie mieliśmy tak mało zleceń związanych z poszukiwaniem inżynierów czy kierowników budowy – powiedziała rozmówczyni „GW”.

Spada też zatrudnienie w działach administracyjnych. Poszukiwani są za to handlowcy: skoro odpadli dotychczasowi klienci, trzeba znaleźć nowych.

To że firmy zawieszają rekrutacje nie oznacza, że przymierzają się do redukcji zatrudnienia. Traktują problemy jako przejściowe, a działy personalne doskonale wiedzą, że łatwo jest wypowiedzieć umowę, ale znacznie trudniej na nowo zatrudnić pracowników, gdy sytuacja na rynku już się poprawi. Jest w tym wszystkim coś optymistycznego: Anna Stasiuk mówi, że miesiąc do miesiąca pojawiło się około 20 proc. więcej ofert pracy.

Nie pracownicy, a przedsiębiorcy. To się może opłacać

Widać też pewne zmiany w oczekiwaniach pracowników. Cenią sobie coraz bardziej stabilne umowy o pracę na czas nieokreślony, a jeśli to możliwe, chcą pracować zdalnie lub hybrydowo. Mniej ważne są dla nich benefity związane z opieką zdrowotną, ubezpieczeniem, służbowym samochodem – najważniejsza jest możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej i wyższa pensja.

Ci którzy nie chcą umowy o pracę, coraz chętniej wybierają status przedsiębiorcy.

– Pracownik zakłada jednoosobową działalność gospodarczą, a pracodawca dzięki temu odprowadza mniej składek. Jednocześnie na konto pracownika wpływa wyższa pensja. Wcześniej taka forma zatrudnienia była bardziej popularna dla wolnych zawodów, dziennikarzy, producentów, artystów, prawników etc. Teraz do nich dołączają asystentki zarządów, menedżerowie biur, sprzedawcy – powiedziała rozmówczyni „GW”.

Jednoosobowi przedsiębiorcy negocjują warunki nie gorsze niż pracownicy: do kontraktów można wpisać liczbę dni płatnego urlopu, okres wypowiedzenia, możliwość korzystania z urlopów okolicznościowych.

Popyt na pracowników trochę niższy niż przed rokiem

Z danych przedstawionych przez Grant Thornton wynika, że w czerwcu pracodawcy opublikowali 280,2 tys. ogłoszeń. To o 8 tys. mniej (o 3 proc.) niż w analogicznym okresie zeszłego roku i aż o 32 tys. mniej niż w czerwcu 2021 roku. Jedynie w stosunku do czerwca 2020 roku obecny odczyt jest wyraźnie wyższy (o 34 tys. ofert), trzeba jednak przypomnieć, że był to okres silnego kryzysu na rynku pracy w Polsce, który był spowodowany pandemią.

Twórcy badania zwracają uwagę, że z uwagi na fakt, że od pół roku obserwujemy naprzemienne ujemne i dodatnie roczne dynamiki, to najlepszą miarą faktycznej sytuacji na rynku rekrutacyjnym wydaje się średnia krocząca dynamik z trzech ostatnich miesięcy. Obecnie wynosi ona -4 proc. To oznacza, że popyt na pracowników w polskiej gospodarce jest tylko trochę niższy niż przed rokiem. Dodatkowo biorąc pod uwagę skalę obecnych problemów kosztowych, z jakimi mierzą się pracodawcy, spadek ten wydaje się mimo wszystko stosunkowo niewielki.

Czytaj też:
Co z Lotniskiem Chopina po otwarciu CPK? Ministerstwo odpowiada
Czytaj też:
Ukraińskie zboże to szansa? „Polski biznes mógłby na tym zarobić”

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza