Białoruś pomaga Rosji obchodzić sankcje ws. mebli? Importerzy z UE nabrali wody w usta

Białoruś pomaga Rosji obchodzić sankcje ws. mebli? Importerzy z UE nabrali wody w usta

Meble
Meble Źródło:Pixabay
Meble z Białorusi nie zostały – w przeciwieństwie do większości produktów – objęte zachodnimi sankcjami. Istnieje podejrzenie, że za pośrednictwem białoruskich podmiotów swoje meble sprzedaje Rosja.

Wiadomo, że firmy zarejestrowane w Unii Europejskiej kupują meble wyprodukowane na Białorusi – znajduje to potwierdzenie w danych celnych. Nikt jednak nie przyznaje się do kupowania białoruskich mebli. Próbę wyjaśnienia, do których niemieckich firm trafiają, podjął „Der Spiegel”. Żadna z wiodących firm nie odpowiedziała jednak na pytania, a jedna z nich napisała lakonicznie, że „obecnie nie odbiera już dostaw z Białorusi”. Do kiedy więc takie dostawy były realizowane?

Dokąd trafiają białoruskie meble?

Ustalenie, dokąd trafiają meble z Białorusi, jest ważne w kontekście tego, że to jeden z niewielu towarów, które nie są objęte sankcjami i mogą być sprzedawane do Unii Europejskiej. W pierwszych sześciu miesiącach tego roku kraje UE kupiły na Białorusi meble o wartości 97,2 mln euro. Największa część tego importu trafiła do Polski i Niemiec, a w dalszej kolejności – do Holandii, na Litwę i Łotwę, do Rumunii, Estonii i Francji – opisuje „Deutsche Welle”.

Organizacje Earthsight i B4Ukraina domagają się objęcia sankcjami mebli z Białorusi. Meble z Rosji już znajdują się na liście towarów, których import jest zakazany. Organizacje pozarządowe chcą ponadto, aby sankcjami objąć także papier i celulozę. Import tych surowców nie tylko nie spadł po ataku Rosji na Ukrainę, lecz wręcz się zwiększył – czytamy w „Spieglu”.

Działacze organizacji pozarządowych podejrzewają, że wykorzystując białoruskich pośredników Rosja sprzedaje swoje towary na Zachód.

Polska branża meblarska mierzy się z trudnościami

Białoruskie meble trafiają do Polski w czasie, gdy nasi producenci mierzą się z wieloma trudnościami. Produkcja mebli jest droższa niż kilka lat temu w następstwie podwyżek cen prądu, którego zakłady produkcyjne zużywają bardzo dużo, a także idących w górę cen drewna. Widząc ceny, wielu potencjalnych klientów odkłada zakupy na bliżej nieokreślony termin.

Znajduje to odzwierciedlenie w danych: w 2023 r. sprzedaż mebli spadła o 30 proc.

Przez ostatnie dwa lata bardzo spadła sprzedaż mieszkań, co z kolei było pokłosiem drogich kredytów i wysokich cen nieruchomości. Obniżki stóp procentowych wkrótce będą odczuwalne w wysokości raty kredytu, ponadto od lipca działa rządowy projekt „Bezpieczny kredyt 2 proc”., więc sprzedaż nareszcie ruszyła. A skoro ludzie kupują nowe mieszkania, to będą potrzebowali mebli. Efekt wzmożonego zainteresowania powinien być widoczny za kilka miesięcy.

Wczoraj pisaliśmy o licytacji mebli bankrutującego producenta z województwa kujawsko-pomorskiego.

Czytaj też:
Zadyszka w branży meblarskiej trwa od wielu miesięcy. Drewno wyjeżdża do Chin, ale może pomóc rządowy program dopłat do kredytów
Czytaj też:
Producenci mebli w kropce. Zmalało zainteresowanie, a ceny drewna idą w górę

Opracowała:
Źródło: Deutsche Welle / Wprost