Poseł Koalicji Obywatelskiej Maciej Lasek został nowym pełnomocnikiem rządu ds. CPK. Lasek to pilot i ekspert branży lotniczej, w latach 2012-2016 był przewodniczącym Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Maciej Lasek nie jest zwolennikiem megalotniska
Jest on umiarkowanym zwolennikiem projektu budowy CPK, zwłaszcza ogromnego lotniska, które miałoby być największe w Europie Środkowo-Wschodniej. Bardziej jest przekonany do budowy kolei dużych prędkości. Jak mówił w Radio TOK FM, chodzi tutaj zwłaszcza o „Y”, czyli linii kolejowej między Warszawą, Łodzią, Wrocławiem i Poznaniem. W poniedziałkowym wywiadzie dla Radia Zet Lasek powiedział, że jeśli „CPK powstanie, to dużo później". Jako potencjalny termin wskazał rok 2032, a nawet 2035. Wcześniej jednak — jak podkreślił Lasek- musi zostać przeprowadzony kompleksowy audyt projektu CPK.
O ile więc budowa lotniska w Baranowie stoi pod znakiem zapytania, to rozbudowa kolei wydaje się koniecznością – wpisuje się też w program Koalicji Obywatelskiej.
W Polsce jest zapotrzebowanie na Kolej Dużych Prędkości
– Jest w Polsce zapotrzebowanie na kolej dużych prędkości. Analizy tworzone od wielu lat pokazują, że przynajmniej kilka linii ma uzasadnienie ruchowe i ekonomiczne, kilka innych ma powiązać z siecią europejską – powiedział cytowany przez wrocławską „Gazetę Wyborczą” Piotr Rachwalski, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Metropolitalnej w Świerklańcu i były prezes Kolei Dolnośląskich. Okazją do wymiany poglądów była debata z cyklu „Tramwaje i kolej dla klimatu”.
Dodał, że projektując koleje, należy skupić się nie na prędkości maksymalnej pociągów, tylko na prędkości handlowej, czyli realnej. – Linia musi mieć prędkość maksymalną na 60 proc. długości. Są zwolnienia, a wtedy prędkość handlowa wychodzi 80–100 km na godz. Do tego dochodzi gwałtowny rozwój bezpłatnej sieci dróg ekspresowych i autostrad i trudno jest pociągowi konkurować z autostradą, która pozwala jechać 130–140 km na godz. Jeśli mamy pomyśleć o konkurencji z drogami, to pociąg musi być szybszy o jedną trzecią. Wtedy na skalę masową zacznie się myślenie o zmianie – dodał.
„Igrek” łączący cztery miasta jest konieczny
Najważniejszą inwestycją, o której wspomnieli uczestnicy debaty, jest wspomniany już igrek, który ma połączyć Wrocław i Poznań z Łodzią i Warszawą. Prace nad nim są bardzo zaawansowane. Linię tę planowano już za czasów koalicji PO–PSL. Jeśli pociągi będą mogły jechać z prędkością nawet 250 km/h, to z Wrocławia do Łodzi będzie można dojechać w godzinę, a w godzinę i 45 minut – do Warszawy. Obecnie pociągi pokonuję tę trasę ponad cztery godziny, a nawet i pięć.
Jarosław Ogrodowski, ekspert ds. rozwoju lokalnego i były pracownik Centralnego Portu Komunikacyjnego, zauważył, że dyskusje o „igreku” trwają od 15 lat i trzeba słowa przekuć w działania. – Jesteśmy na etapie proceduralnym, jest decyzja środowiskowa dla odcinka Warszawa–CPK i na ostatniej prostej, jeśli chodzi o odcinek do Łodzi. Procedowany jest odcinek do Sieradza. Jeśli zaczniemy grzebać przy przebiegu, mamy kolejne zmarnowane cztery lata. Pojedziemy nią wtedy nie w 2030 r., ale w 2035 r. Możemy dyskutować o programie CPK i KDP, ale jeśli chodzi o igreka, to po prostu go budujmy – powiedział.
Według ekspertów inną istotną inwestycją jest tzw. CMK (Centralna Magistrala Kolejowa) Północ, która ma połączyć Gdańsk, Grudziądz i Toruń z Łodzią, Warszawą i Krakowem.
Paweł Rydzyński ze Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu również bronił kolei dużych prędkości. Zwrócił uwagę, że jej budowa ma na celu nie tylko powiązanie poszczególnych regionów z CPK, ale także możliwość szybkiego przemieszczania się między regionami.
– Doświadczenia państw Europy Zachodniej pokazują, że coraz częściej o wyborze pracy czy dostępie do usług wyższego rzędu decyduje nie miejsce zamieszkania, czyli odległość liczona w kilometrach, tylko czas dojazdu. Dzięki szybkiej kolei dojazd do miasta oddalonego nawet o 150 czy 200 km może być szybszy niż przejazd z centrum do peryferyjnych dzielnic tego samego miasta czy też do miejscowości podmiejskich. Główna idea budowy szprych to zatem wcale nie obsługa CPK, tylko przyspieszenie rozwoju poszczególnych regionów Polski – podkreślił Rydzyński.
Czytaj też:
Kto ośmieszył CPK? Ekspert przekonuje, że mimo wszystko projekt trzeba kontynuować