Czy dzisiaj w Polsce mamy zapewnione bezpieczeństwo lekowe?
W Polsce wiele zmieniło się na lepsze po pandemii – uważa Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, uczestnik debaty o branży farmaceutycznej organizowanej przez Wprost z okazji publikacji raportu na 35-lecie polskiej farmacji. – Zobaczyliśmy, że krajowa produkcja i posiadanie jak największej liczby zakładów produkujących leki daje poduszkę amortyzującą kryzysy i ich konsekwencje.
Jak podkreśla, w Polsce leków nie zabrakło. – Mieliśmy telefony z innych krajów Unii Europejskiej, gdzie takiego poziomu przemysłu farmaceutycznego nie ma i część leków trafiała również tam – mówi Kopeć.
Dzisiaj Polska jest zabezpieczona w ok. 30 proc., ale tę pierwszą poduszkę mamy. Powinniśmy myśleć o przyszłości i ewentualnych większych kryzysach. Im większa zdolność do tego, żeby produkować i być elementem większej strategii Unii Europejskiej, tym większy komponent, który jest również elementem NATO – czyli odstraszanie. Bo nie musimy się bać szantażu z zewnątrz ani problemów wewnątrz, bo posiadamy własne kompetencje, żeby taką produkcję mieć i być niezależnymi w momencie kryzysu. To jest kluczowe.
Brakujące 140 mln euro na krytyczne leki
Branża farmaceutyczna nie dostała oczekiwanych pieniędzy z Krajowego Programu Odbudowy. Chodzi o kwotę 140 mln euro.
– Tym posunięciem, nierozsądnym w mojej ocenie, najbardziej zawiedzeni są pacjenci, bo te środki miały być skierowane na zabezpieczenie i produkcję krytycznych substancji czy leków krytycznych dla bezpieczeństwa pacjentów. Takich, których produkcja niekoniecznie się opłaci, ale które są niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa Państwa. Dlatego powinniśmy myśleć o takich instrumentach wsparcia i ewentualnego wykorzystania innych środków europejskich, które bazują na modelu grantowym i na modelu rozliczania, który pozwoli te inwestycje w Polsce zrealizować – dodaje Kopeć.
Czytaj też:
20 największych firm farmaceutycznych w Polsce. Rocznie produkują leki za 26 mld zł