Cennik dla deweloperów. Dorzucą się do budowy dróg na nowych zasadach

Cennik dla deweloperów. Dorzucą się do budowy dróg na nowych zasadach

Budowa bloku
Budowa bloku Źródło: Pixabay
Krakowscy deweloperzy będą się dorzucać do budowy miejskich dróg. Dziś też mają taki obowiązek, ale nie partycypują po równo (i uczciwie) w kosztach. To się zmieni, bo miasto zaproponowało oficjalny cennik. Wysokość opłaty jest uzależniona od powierzchni budowanych w danej inwestycji mieszkań. Taki system sprawdza się w Warszawie.

Deweloperzy mają obowiązek współfinansować infrastrukturę służącą mieszkańcom budowanych przez siebie osiedli: jeśli osiedle nie jest połączone z drogą główną, należy takie połączenie wybudować. W razie konieczności deweloperzy musza wyłożyć pieniądze na przebudowę układu drogowego wokół swojej inwestycji.

Krakowscy deweloperzy dorzucą się do budowy dróg

Z wykonywaniem tego obowiązku jest różnie. Często największy ciężar spada na firmę, która jako pierwsza zaczyna budowę w danej okolicy, a kolejni deweloperzy korzystają z zastanej (przebudowanej) infrastruktury i nie dokładają wiele od siebie. Wynika to z chęci zaoszczędzenia, ale też nie zawsze jasnych zasad finansowania okołoosiedlowych inwestycji.

Aby unikać niepotrzebnych sporów i niejasności, Kraków opracował dla deweloperów rodzaj cennika: opłata będzie uzależniona od liczby mieszkań w każdej inwestycji. Krakowska „Gazeta Wyborcza” informuje, że na potrzeby rozporządzenia miasto podzielono na dwie strefy. W tej bliżej centrum (obejmuje też stara część Nowej Huty) deweloperzy będą płacić 290 zł netto „opłaty drogowej” za każdy m kw. zaplanowanego mieszkania. W drugiej, dużo większej strefie stawka wyniesie 250 zł za m kw mieszkania.

Jak przełoży się to na konkretne opłaty? „GW” wylicza, że jeśli ktoś buduje apartamentowiec w centrum miasta z 12 mieszkaniami – każde po 100 metrów, wówczas do tej inwestycji dopłaci ok. 350 tys. zł. Gdy deweloper planuje budowę osiedla na obrzeżach, składającego się np. z 5 budynków (każdy po 60 mieszkań o powierzchni średnio 50 metrów) wówczas dopłata wyniesie 3,75 mln zł. Ale gdy inwestor przymierza się do dużej budowy np. 9 bloków (każdy po osiem kondygnacji), w których w sumie znajdzie się 1600 mieszkań, wówczas dopłata poszybuje już do wysokości nawet 20 mln zł.

Warto dodać, że Kraków nie wyważa otwartych drzwi: w warszawie taki cennik obowiązuje od 2021 roku i urzędnicy z dawnej stolicy skontaktowali się z warszawskim Ratuszem, by skorzystać ze stołecznych doświadczeń.

Czy ceny mieszka w Krakowie wzrosną?

Teraz pytanie najważniejsze z punktu widzenia kupujących: czy spowoduje to wzrost ceny mieszkań, które w Krakowie i tak należą do najwyższych w Polsce? Serwis zapytał o to Julię Bogdanowicz, wiceprezes krakowskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jej zdaniem nie ma takiego ryzyka, bo po pierwsze: obowiązek partycypacji deweloperów w kosztach budowy infrastruktury istniał już wcześniej, po prostu nie zawsze był prawidłowo egzekwowany. Po drugie: stawki zaproponowane przez Kraków są realne. – Gdy przeanalizowaliśmy zawierane dotąd umowy między miastem a deweloperami, to właśnie takie stawki płacili ci, którzy partycypowali w budowie dróg – wyjaśniła.

Każdy z deweloperów będzie mógł wybrać czy woli zapłacić wg oficjalnego cennika, czy sam zrealizuje wskazaną przez urzędników drogę.

Czytaj też:
Minister prosi, by „nie demonizować” kredytu zero procent. Koalicjanci wiedzą swoje
Czytaj też:
Minister chce regulować rynek najmu. Strefy wolne od mieszkań dla turystów?

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza