Inflacja rośnie, coraz mniej mamy w portfelach. „Konsumenci analizują, co i za ile kupują”

Inflacja rośnie, coraz mniej mamy w portfelach. „Konsumenci analizują, co i za ile kupują”

Zakupy
Zakupy Źródło: Shutterstock
- Konsumenci niechętnie rezygnują z drobnych przyjemności, które mogą sobie zapewnić nawet przy ograniczonym budżecie – powiedział w wywiadzie dla Wprost.pl Artur Gajewski z FoodWell.

Wprost.pl: Rośnie nam inflacja, a gospodarka zwalnia. W jakich nastrojach jest dziś konsument?

Artur Gajewski, Marketing and R&D Director w FoodWell: To zależy od kategorii, o których mówimy. Są produkty, gdzie widać wyraźny „efekt szminki” – konsumenci niechętnie rezygnują z drobnych przyjemności, które mogą sobie zapewnić nawet przy ograniczonym budżecie. Choć ludzie mają jeszcze pieniądze na takie wydatki, widać wzrost świadomości i dążenie do oszczędności.

Konsumenci analizują, co i za ile kupują, zwracają uwagę na ceny i wartości oferowanych produktów. W handlu detalicznym obserwujemy spowolnienie: ostatnie wyniki Biedronki pokazują, że nawet tak duży gracz widzi, że konsumenci wybierają produkty tańsze i ograniczają koszyk. Z naszej perspektywy jako producentów oznacza to konieczność dostosowania asortymentu do aktualnych potrzeb – tak, aby oferować produkty, które zapewniają adresowaną potrzebę a jednocześnie dają przyjemność.

W FoodWellprzede wszystkim skupiamy się na segmentach, które odpowiadają na aktualne trendy i oczekiwania klientów, takich jak zdrowa żywność, produkty naturalne, gwarantujące duże doznania smakowe. Przykładem są nasze marki Bakalland, BeRAW, Purella, Anatol czy Delekta – dążymy do tego, aby łączyć aspekty zdrowotne i naturalność z dobrym smakiem i wielosensorycznym doświadczeniem. Takie kategorie impulsowe, czyli zakupy dokonywane bez planu, wciąż mogą dobrze się sprzedawać pomimo spowolnienia gospodarczego. To szczególnie ważne dla nas, ponieważ operujemy szerokim portfolio, które pozwala elastycznie reagować na różne potrzeby konsumentów. Możemy inwestować w rozwijające się segmenty i stawiać na kategorie o największym potencjale.

Wprost.pl: I które z tych kategorii mają największy potencjał?

Artur Gajewski: Jedną z naszych głównych kategorii strategicznych jest segment „snackingowy”, czyli przekąski. Mamy w ofercie szeroką gamę batonów – od musli, przez owocowe, po proteinowe. Zwłaszcza te ostatnie, odnotowały duży wzrost w 2023 roku i w 2024 roku dalej zyskują na popularności. Widzimy tu wyraźny trend, co pokazuje, że konsumenci szukają produktów funkcjonalnych o wartości dodanej. To właśnie ten segment rozwijamy dynamicznie, badając oczekiwania klientów i dostosowując ofertę do ich potrzeb. Marka Purella Superfoods, która niedawno weszła w kategorię batonów, jest dla nas kluczowa. Planujemy dalszy rozwój tej linii, poszerzając portfolio i dopasowując produkty do gustów i potrzeb konsumentów. Jednocześnie Bakalland, nasza marka flagowa, oferująca przyjemne doznania smakowe, będzie skupiać się również na kategorii przekąskowej; bakaliach smakowych oraz lekkich batonach musli i produktach śniadaniowych – płatki, granole i musli.

Wprost.pl: Jak zmieniła się Państwa strategia marketingowa w obliczu spowolnienia gospodarczego i malejącej siły nabywczej konsumentów?

Artur Gajewski: Od czasu połączenia firm Bakalland i Purella Superfoods w grupę Foodwell nasza strategia była konsekwentnie budowana i dostosowywana do rynku. Chcemy rozwijać się zarówno lokalnie, jak i eksportowo, więc stworzoną strategię konsekwentnie realizujemy już od dwóch lat. W przypadku Bakalland dokonaliśmy odswierzenia marki, repozycjonowania i odmłodzenia grupy docelowej, co oznacza skierowanie się ku młodszym konsumentom, – pokoleniu Z. To pokolenie ma inne podejście i oczekiwania, więc dostosowaliśmy markę, wprowadzając smaki i sensoryczne doznania, które bardziej ich angażują. Na podstawie licznych badań konsumenckich z 2023 roku przygotowaliśmy szereg nowości na 2025 rok, dostosowanych do nowych potrzeb. Będziemy kontynuować współpracę w ramach ciekawych kolaboracji, które dodadzą marce świeżości i atrakcyjności, jak choćby nadchodząca współpraca z Wedlem, łącząca nasze produkty owoce i orzechy z ich wyjątkową czekoladą.

Zmiany objęły też markę Purella, która po raz pierwszy w swojej historii weszła w kategorię batonów i została bardzo dobrze przyjęta. Produkty rotują świetnie, a w przyszłym roku planujemy poszerzenie portfolio i dlasze budowanie dystrybucji. Zależy nam na dotarciu do młodszych konsumentów, którym chcemy oferować produkty nie tylko zdrowe i bogate w białko, ale też takie, które wpisują się w ich styl życia. W kontekście komunikacji staramy się przedstawiać produkty Purella jako zdrową, smaczną alternatywę dla bardziej konwencjonalnych przekąsek.

Wprost.pl: Czy te planowane kolaboracje są kluczem do serc pokolenia Z?

Artur Gajewski: Młodzi konsumenci oczekują produktów łączących funkcjonalność, smak i odpowiedzialność ekologiczną. Są bardziej świadomi wyborów i cenią produkty, które mają bogate wartości odżywcze, ale też dają im przyjemność.

Staramy się wprowadzać takie produkty, które będą zdrową i naturalną formą energii – zarówno białkowe, jak i po prostu pyszne o dobrym składzie. Ważne jest też, aby marki angażowały konsumentów w autentyczny sposób. Dla pokolenia Z istotne jest, by za produktem stała marka oferująca coś więcej, niż produkt, na przykład odpowiadająca na potrzeby ESG, oferująca ciekawe smaki i funkcjonalności, a także współpracująca z osobami rozpoznawalnymi w mediach społecznościowych.

Wprost.pl: Wspomniał pan o ESG, które w kontekście rozwoju przedsiębiorstw jest ostatnio odmieniane przez wszystkie przypadki. Jak u was wygląda wprowadzanie standardów zrównoważonego rozwoju?

Artur Gajewski: Zrównoważony rozwój jest dla nas bardzo ważny, nawet jeśli formalne regulacje w zakresie ESG nie obejmują jeszcze mniejszych firm. Wprowadzamy jednak zmiany z myślą o odpowiedzialności ekologicznej, co zamierzamy regularnie raportować.

Na przykład przygotowujemy farmę fotowoltaiczną przy naszym zakładzie w Janowie Podlaskim, która ruszy w przyszłym roku. Chcemy również ograniczyć zużycie plastiku oraz zmniejszyć wielkość opakowań. Staramy się też wybierać dostawców spełniających określone standardy – stąd nasze produkty posiadają certyfikaty Rainforest czy Fairtrade. Od 2025 roku planujemy raportować postępy i monitorować nasze działania proekologiczne.

Wprost.pl: A co z planami eksportowymi? Jak zamierzacie rozwijać się poza granicami Polski?

Artur Gajewski: Rynki zagraniczne to dla nas jeden z priorytetów. Foodwell działa już na ponad 50 rynkach, ale mamy ambitne plany rozwoju. Stawiamy na rynki o dużym potencjale, takie jak DACH (Niemcy, Austria, Szwajcaria) oraz Skandynawia, a także rynek hiszpański, który wykazuje podobieństwa do polskiego. Jednym z priorytetów jest rozwój marki Purella Superfoods, która idealnie wpisuje się w trendy zdrowotne i nowoczesne oczekiwania detalistów na tych rynkach. Na rynkach azjatyckich, zwłaszcza w Japonii, również widzimy duży potencjał. Tamtejsi konsumenci cenią europejskie produkty, co otwiera przed nami kolejne możliwości. Choć produkty dostosowujemy do ich potrzeb, japońscy konsumenci lubią, kiedy są one etykietowane jako importowane, co dodaje im wyjątkowości i egzotyki.