Podczas wczorajszej konferencji Plichta powtórzył wszystko, o czym mówił wcześniej w rozmowie z magazynem 'Bloomberg Businessweek Polska'. Po tym jak upublicznił w nim swój wizerunek, wczoraj już osobiście, a nie przez swoich przedstawicieli, wystąpił przed kamerami.
Po raz kolejny oskarżył Komisję Nadzoru Finansowego i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego o spisek przeciw swojej firmie. A wszystko dlatego, że należące do Amber Gold linie lotnicze OLT Express weszły w drogę PLL LOT i pokrzyżowały narodowemu przewoźnikowi lotniczemu plany prywatyzacyjne.
? Jesteśmy szykanowani, a ABW prowadzi przeciw nam tajną operację, która ma nas doprowadzić do upadku. Najpierw zabili OLT Express, a teraz postanowili zniszczyć Amber Gold ? mówił Plichta.
Zarówno KNF, jak i ABW stanowczo zaprzeczają, by w jakikolwiek sposób szykanowały Amber Gold. ABW zaś powtarza, że rzekoma tajna notatka, która ma potwierdzać to, o czym mówi Plichta, jest fałszywką.
W piątek Amber Gold, przez niektórych określany mianem piramidy finansowej, przyznał, że z powodu wypowiedzenia umów na prowadzenie rachunków przez banki nie jest w stanie realizować żadnych przelewów. Zirytowało to klientów, którzy zdecydowali się na ulokowanie swoich pieniędzy w Amber Gold. Część z nich zapowiada pozew zbiorowy. Inni decydują się na poinformowanie prokuratury. Wczoraj właściciel firmy zapewnił, że od dziś firma znów je zacznie wykonywać. Prawdopodobnie dzięki uruchomieniu rachunku w jednym z zagranicznych banków. Plichta zastrzegł jednak, że cała operacja realizacji zaległych wypłat może potrwać kilka dni. Zapewnił jednak, że Amber Gold jest w stanie spłacić wszystkich swoich klientów.