Nie inaczej będzie dziś. Złoty pozostanie pod głównym wpływem czynników globalnych. Oznacza to, że we wtorek uwaga rynków finansowych skoncentruje się przede wszystkim na publikacji wstępnych odczytów styczniowych indeksów PMI dla Francji, Niemiec, Strefy Euro i USA. Oczekiwana jest ich stabilizacja na wysokich poziomach z poprzedniego miesiąca, z szansą na nieco lepsze od konsensusu odczyty. Takie dane wsparłyby wspólną walutę. W tym układzie złoty wprawdzie mógłby po danych nieco osłabić się do euro, ale po pierwsze, nie zakończyłoby to stabilizacji EUR/PLN w przedziale 4,3485-4,39 zł, a po drugie, zyskałby on do koszyka innych walut.
Większych emocji nie wywołają natomiast, publikowane po południu i ignorowane ostatnio, dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. O godzinie 16:00 zostanie opublikowany raport o sprzedaży domów na tamtejszym rynku wtórnym w grudniu ub.r. (prognoza: -2 proc. M/M). Stąd też podstawowym wyznacznikiem zachowania dolara wciąż będą zmieniające się oczekiwania co do przyszłej polityki gospodarczej administracji prezydenta Donalda Trumpa.
Potencjalny wpływ na funta, w tym na notowania GBP/PLN, może za to mieć wyrok brytyjskiego Sądu Najwyższego ws. tego, kto ma zdecydować o formalnym rozpoczęciu procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Czy może to zrobić rząd? Czy też musi o tym zdecydować parlament? Wyrok ten powinien być znany o godzinie 10:30. Oczekuje się, że Sąd podtrzyma wcześniejszą decyzję Trybunału, że potrzebna jest decyzja parlamentu. To już częściowo jest w cenach. Nie mniej jednak i tak może wesprzeć funta. Należy jednak mieć na uwadze, że wyrok ten nieco stracił na znaczeniu po tym, jak przed tygodniem premier May zapowiedziała, że to parlament zatwierdzi wyniki negocjacji z Unią. W tym układzie samo rozpoczęcie całej procedury traci na znaczeniu. Inwestorzy do końca mogą wierzyć, że ostatecznie nie dojdzie do tzw. twardego BREXIT-u.
O godzinie 07:32 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3752 zł, CHF/PLN 4,0793 zł, USD/PLN 4,0710 zł, a GBP/PLN 5,0860 zł. W trzech pierwszych przypadkach oznacza to niewielkie wzrosty, a w ostatnim równie niewielkie spadki wobec poziomów z zamknięcia wczorajszego dnia, gdy polska waluta pozostała stabilna do euro i franka, tracąc do funta i zyskując do dolara.
W kolejnych dniach złoty wciąż będzie pozostawał pod głównym wpływem rynków globalnych. Uwaga inwestorów będzie się koncentrować wówczas przede wszystkim na doniesieniach z obozu prezydenta Trumpa, a także na publikacji niemieckiego indeksu Ifo (środa) oraz wstępnych szacunków brytyjskiego (czwartek) i amerykańskiego (piątek) PKB za IV kwartał 2016 roku. Zignorowane zaś zostaną publikowane w środę dane o grudniowej stopie bezrobocia w Polsce (prognoza: 8,3%) oraz czwartkowy protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Obie te "figury" bowiem nie wniosą nic innego do obrazu kondycji polskiej gospodarki i spojrzenia na politykę monetarną. Realna szansa na widoczną reakcję rynku walutowego na krajowe dane pojawi się dopiero w przyszły wtorek, gdy GUS opublikuje szacunkowe dane nt. dynamiki PKB za cały 2016 rok (prognoza: spadek do 2,8% z 3,9%) oraz szacunki styczniowej inflacji CPI (prognoza: wzrost do 1,8% z 0,8% R/R).
Marcin Kiepas
macroNEXT