Polska jest zagłębiem dziewczyn do sekskamerek. „Na dobry obiad jest”

Polska jest zagłębiem dziewczyn do sekskamerek. „Na dobry obiad jest”

Pornografia online (zdj, ilustracyjne)
Pornografia online (zdj, ilustracyjne) Źródło: Fotolia / Andrey Popov
Polskie dziewczyny podbijają światowe seksczaty. W Europie pod tym względem jesteśmy prawdziwym zagłębiem. Ale coraz więcej kręcimy też samych filmów pornograficznych. Sprawdziliśmy, jak można nad Wisłą zarobić na seksie.

Polacy po prostu lubią oglądać filmy porno. Według danych Megapanel PBI/Gemius wynika, że aż 62 proc. mężczyzn szuka treści erotycznych w internecie. Wśród Polek jest to 38,2 proc. Z kolei Instytut Psychologii PAN alarmuje, że aż 43 proc. osób w wieku 11-18 lat ma kontakt z pornografią, w tym 18 proc. co najmniej raz w tygodniu.

Skoro jest popyt, to nadążyć za nim musi podaż. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy zaczęli spoglądać na rynek erotyczny, jak na dochodową gałąź gospodarki. W Polsce niezwykle dynamicznie rozwijają się firmy oferujące „content” do światowych live-chatów. Czyli po prostu sekskamerek oglądanych na żywo. Jak łatwo się domyślić, owy „content” to po prostu młode, atrakcyjne i wyuzdane Polki, które pracują w wynajętych specjalnie dla nich pomieszczeniach. Co ciekawe, w naszym kraju nagrywa się też ponad 200 profesjonalnych filmów porno rocznie. A w kolejnych miastach powstają kluby swingersów. Dorobiliśmy się nawet erotycznych start-upów. Jeżeli masz dobry pomysł, to nad Wisłą możesz świetnie zarobić na seksie.

W Łodzi znajduje się jedna z największych firm w Europie skupiająca „modelki” do sekskamerek. Intercam Studios Poland, bo o niej mowa, na stałe współpracuje z ponad 250 dziewczynami. Do tego zatrudnia 20 moderatorów. W 2018 r. roku (za ubiegły rok nie ma jeszcze danych w KRS)
osiągnęła przychód na poziomie niemal 5 mln zł. Z czego czystego zysku, już po opodatkowaniu wyszło 1,5 mln zł. – Na dobry obiad jest – śmieje się Michał Dziemdziela, prezes zarządu Intercam, gdy pytamy go o pieniądze.

Ale to nie jest śmieszny, tylko bardzo profesjonalny biznes. W Polsce funkcjonują setki podobnych do Dziemdzieli przedsiębiorstw. Na Starym Kontynencie jesteśmy prawdziwym zagłębiem live-chatów. Modelcam, Candy Models, Cam4 – to tylko kilka przykładów. Co ciekawe, te firmy nie
mają własnych stron erotycznych. Są modelowym przykładem pośrednika. Wynajmują atrakcyjne dziewczyny, dają im wszystkie narzędzia w postaci studia, sprzętu i know-how, a później streaming udostępniają na zachodnich, bardzo popularnych, portalach. Sami zarabiają w euro, a pracownicom
płacą w złotówkach.

Źródło: Wprost