1 października weszło w życie nowe prawo, tzw. Lex Uber. Zgodnie z nowymi przepisami pasażer może skorzystać z usług wyłącznie licencjonowanych kierowców. Za sprawą poprawki Senatu, nowe przepisy zaczną jednak obowiązywać dopiero za kilka miesięcy, bo nagle wydłużono okres przejściowy dla pośredników do 31 grudnia 2020 roku.
Są pierwsze protesty. Np. Konfederacja Lewiatan uważa, że taka decyzja jest krzywdząca dla wielu firm, które dostosowały się do nowych przepisów i poniosły określone koszty. W tym tygodniu Sejm zajmie się poprawką Senatu, która ma opóźnić rewolucyjne zmiany na rynku przewozów.
Pracodawcy są na „nie”
„Pracodawcy wyrażają sprzeciw wobec nagłego wydłużenia okresu przejściowego dla pośredników w przewozie osób w ramach tzw. Lex Uber, przyjętego przez Senat 30 września 2020 r. Zmiany przepisów nie powinny faworyzować jednej firmy, która nie zdołała dostosować się do nowych przepisów. Jest to krzywdzące wobec całego rynku, czyli firm, które poniosły ten wysiłek i związane z nim koszty. Wydłużenie okresu przejściowego dla pośredników do 31 grudnia 2020 r. nie jest uzasadnione żadnymi obiektywnymi przesłankami – urzędy miast dostosowały w ostatnich miesiącach swoją pracę do wymogów pandemii COVID-19 i bezproblemowo wydawały licencje dla kierowców taxi. To samo dotyczy pracy Głównego Inspektora Transportu Drogowego, który sprawnie wydaje licencje dla przedsiębiorców prowadzących pośrednictwo przy przewozie osób. Warto zauważyć, że uzasadnienie przedłużenia okresu przejściowego nie zawiera żadnego wytłumaczenia dla zgłoszonych poprawek” – pisze Konfederacja Lewiatan.
„Pod postacią przeciwdziałania skutkom epidemii COVID-19 wprowadzone zostaną przepisy, które zatrzymają wejście w życie najistotniejszych zmian w uchwalonej przez Sejm w ubiegłym roku ustawie w ramach reformy wprowadzającej obowiązki pośredników przy przewozie osób w transporcie drogowym. Tym samym podważony zostanie sens reformy, której celem było wprowadzenie równych zasad dla wszystkich przedsiębiorców na rynku przewozu osób” – czytamy w oświadczeniu Konfederacji Lewiatan.
Protestują także firmy
Oświadczenie wystosował także Jarosław Grabowski, prezes iTaxi. „Ze zdumieniem przyjęliśmy informację o chęci wprowadzenia kolejnego opóźnienia w wejściu w życie zmian w Ustawie o transporcie drogowym uchwalonych przez Sejm na wniosek Ministra Infrastruktury. Przyjęte 30 września 2020 roku w Senacie poprawki do ustawy w sprawie zmiany niektórych ustaw w celu przeciwdziałania społeczno-gospodarczym skutkom COVID-19, w odniesieniu do ustawy o transporcie drogowym nie mają żadnego związku z panującą epidemią. Pod pretekstem przeciwdziałania skutkom epidemii wprowadza się poprawki, których celem jest zatrzymanie wejścia w życie najistotniejszych zmian uchwalonej przez Sejm nowelizacji ustawy o transporcie drogowym, odnoszących się przede wszystkim do obowiązków pośrednika przy przewozie osób w transporcie drogowym. Tym samym podważony zostaje sens zmian ustawowych przyjętych w ramach kompromisu interesów wszystkich uczestników rynku” – pisze szef iTaxi.
Wygląda na to, że przewóz osób będzie się odbywał jak dotąd. Uberowi się upiekło, a taksówki nie zdrożeją.