Paraliż na budowach dróg wartych 17 mld zł? Dotacje z UE zagrożone

Paraliż na budowach dróg wartych 17 mld zł? Dotacje z UE zagrożone

Południowa Obwodnica Warszawy
Południowa Obwodnica Warszawy Źródło:GDDKiA/Krzysztof Nalewajko
O możliwym paraliżu na budowach polskich dróg i zagrożeniu dla unijnych dotacji na ich budowę pisze poniedziałkowa (22 marca) „Rzeczpospolita”.

Czy budowa dróg w Polsce jest bezpieczna? Niekoniecznie, jak pisze „Rzeczpospolita”. Periodyk ostrzega, że nasz kraj może stracić unijne miliardy dotacji, jeśli nie wstrzyma się z przygotowaniami do realizacji i samą realizacją infrastrukturalnych inwestycji, które są sprzeczne z prawem dotyczącym ochrony środowiska, jakie obowiązuje w krajach Unii Europejskiej.

Wg „Rz” od początku marca 2021 roku, jeśli zezwolenie na budowę albo sama rozpoczęta już budowa zostały zaskarżone co do zgodności z unijnym prawem ochrony środowiska, to powinny być wstrzymane (zezwolenia). Czytamy, że minister finansów, funduszy i polityki regionalnej informował o tym w lutym inwestorów, w tym budujących drogi.

Komisja Europejska ostrzega, że nie ustąpi

Wszystko ze względu na naciski Komisji Europejskiej, która żąda zmian w specustawach dotyczących inwestycji z wykorzystaniem unijnych środków. Specustawy są po to, by można było prowadzić inwestycję nawet pomimo zaskarżeń i sprzeciwów lokalnej społeczności. Z kolei KE nie chce takiego rozwiązania, żąda zmian specustaw w tej materii i grozi wstrzymaniem wypłaty dotacji.

Według „Rzeczpospolitej” wątpliwości KE dotyczą wielu projektów w różnych formach zaawansowania, w tym 700 km dróg przygotowywanych i 400 projektowanych i budowanych. Jak wynika z przekazanej dziennikowi informacji od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) łączna wartość tych dofinansowanych przez UE projektów to ok. 17 mld zł. Rząd przygotował stosowną nowelizację, ale wciąż nie stała się ona prawem.

Problem dla drogowców

W największych kłopotach są drogowcy, ponieważ brak reakcji może spowodować cofnięcie dotacji, a reakcja (wstrzymanie prac) ograniczenie przetargów („wychłodzenie rynku”) i późniejsze ich pojawienie się w zbyt dużej liczbie i ze zbyt dużymi cenami („przegrzanie rynku”).

Cytowany przez „Rzeczpospolitą” rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak poinformował, że prace są realizowane, a minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oświadczył, że „koronawirus nie zatrzymał polskich inwestycji i decyzja Komisji Europejskiej także ich nie zatrzyma. Jesteśmy zdeterminowani, aby prowadzić zaplanowane projekty zgodnie z harmonogramem”.

Czytaj też:
Kto dokończy budowę S7 pod Krakowem?