Hardt z RPP: Inflacja będzie dalej rosła. Uważam, że podwyżki stóp procentowych były spóźnione

Hardt z RPP: Inflacja będzie dalej rosła. Uważam, że podwyżki stóp procentowych były spóźnione

Adam Glapiński i Łukasz Hardt
Adam Glapiński i Łukasz Hardt Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Ceny będą dalej rosły. Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej nie ma wątpliwości. Jego zdaniem decyzja o podwyższaniu stóp procentowych była spóźniona.

Inflacja jeszcze się nie zatrzymała. Kolejne miesiące najprawdopodobniej przyniosą kolejne podwyżki cen. Przyznają to już nie tylko eksperci z rynku, ale także szef NBP, czy członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Gościem RMF FM był jeden z nich – Łukasz Hardt.

– Unikałbym słowa drożyzna. Na pewno jesteśmy w okresie podwyższonej inflacji. Wydaje się, że w tym momencie przechodzimy przez jej szczyt. Niewątpliwie będzie ona podwyższona jeszcze przez kilka kwartałów. Mamy jednak nadzieję, popartą naszymi analizami, że ta dynamika cen będzie spadała – powiedział członek RPP.

Inflacja w grudniu sięgnie 10 proc.?

Część ekspertów zakłada, że jeszcze w tym roku inflacja może przekroczyć granicę 10 proc. Członek RPP uważa, że raczej nie należy się tego spodziewać przed świętami.

– W grudniu będzie albo podobnie, albo nieco wyżej. Myśleliśmy, że szczyt inflacyjny przypadnie na styczeń lub luty 2022 roku, ale mamy do czynienia z interwencją rządu w postaci tak zwanej tarczy antyinflacyjnej, która w krótkim okresie obniży dynamikę cen – przyznał Łukasz Hardt. – Nie spodziewam się tego (przekroczenia 10 proc. – przyp. red.). Nasze modele tego nie pokazują. To, co może stać się w grudniu, to lekkie przekroczenie 8 proc., ale naprawdę nie grozi nam dwucyfrowa inflacja – zapewnił członek Rady Polityki Pieniężnej.

Inflacja najbardziej dotyka najbiedniejszych

Członek RPP przypomniał także, że wskazywana przez GUS inflacja, jest tylko modelem uśrednionym. Nie ma czegoś takiego, jak jedna inflacja. Każdy odczuwa podwyżki inaczej, w zależności od tego, co najczęściej kupuje. Różne produkty i usługi drożeją bowiem w różnym stopniu.

– 7,7 proc. to średnia miara wyliczana przez Główny Urząd Statystyczny, ale każdy z nas ma własną inflację, bo koszyk konsumpcji każdego z nas jest inny – wyjaśnił. Członek RPP przypomniał, że inflacja najmocniej dotyka osoby zarabiające najmniej. Wynika to z faktu, że takie gospodarstwa domowe, na żywność wydają znaczną część swoich dochodów. – Dla nich inflacja zawsze jest wyższa, niż dla tych, którzy zarabiają bardzo dużo – przyznał.

Będą dalsze podwyżki stóp procentowych

Zgodnie z tym, co podczas konferencji przekazywał Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, także członek RPP twierdzi, że dalsze podwyżki stóp procentowych są bardzo prawdopodobne.

– W październiku rozpoczęliśmy podwyższanie stóp procentowych. Z dużym prawdopodobieństwem będą kolejne podwyżki. Najbardziej prawdopodobnym ruchem Rady Polityki Pieniężnej w styczniu, jest podwyżka znowu o pół punktu procentowego – powiedział.

Co ciekawe, Łukasz Hardt otwarcie przyznał, że uważa decyzję o podnoszeniu stóp procentowych za spóźnioną. Twierdzi, że proces powinien się rozpocząć dużo wcześniej.

– Uważam, że to (podwyżki stóp procentowych – przyp. red.) jest spóźnione. Gdybyśmy zaczęli je wcześniej, to mogłyby być łagodniejsze, szczególnie gdyby towarzyszyła temu właściwa inflacja. Specyfika Polski jest taka, że globalnie wszystkie kraje mierzą się z wysoką inflacją, ale my wchodziliśmy w pandemię z bardzo wysoką inflacją, to było 4,7 proc. w lutym 2020 r., podczas gdy w strefie euro było to 1,2 proc. Rozpędzona inflacja towarzyszy nam od dawna i powinniśmy na to zareagować wcześniej – przyznał członek RPP.

Czytaj też:
Glapiński: Inflacji nie da się ścisnąć do poziomu sprzed pandemii z dnia na dzień