– Inflacji nie da się ścisnąć do poziomu sprzed pandemii z dnia na dzień – powiedział Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. – Ona osiągnie maksymalny poziom w grudniu i zacznie się obniżać w pierwszym kwartale 2022 roku. Oczywiście zakładając, że wszystkie warunki nie ulegną zmianie – dodał podczas konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Inflacja osiągnie cel pod koniec 2023 roku
Prezes NBP wskazał także, że jeśli warunki na rynku się znacząco nie zmienią, to zakładany przez bank cel inflacyjny, zostanie osiągnięty na koniec 2023 roku.
– Działamy tak, aby na koniec 2023 roku wejść w cel inflacyjny. Nie mówię, że to będzie 2,5 proc. Rząd działa tak, aby hamować inflację od razu. Nasze działania mają przynieść skutek w średnim okresie – powiedział szef banku centralnego. – Inflacji nie da się ścisnąć do poziomu sprzed pandemii z dani na dzień. Ona osiągnie maksymalny poziom w grudniu i zacznie się obniżać w pierwszym kwartale 2022 roku. Oczywiście zakładając, że wszystkie warunki nie ulegną zmianie – tłumaczył Adam Glapiński.
Stopy procentowe ponownie w górę
Rada Polityki Pieniężnej podniosła 8 grudnia stopy procentowe o 50 punktów bazowych do 1,75 proc. To trzeci miesiąc z rzędu, gdy RPP zdecydowała się na hamowanie inflacji w ten sposób. Prezes Adam Glapiński zapowiedział, że nie oznacza to, że jesteśmy w cyklu podwyżek, ale zaznaczył, że nie oznacza to, że podwyżek już nie będzie. – Podwyższenie stóp procentowych zawsze powoduje spadek inflacji. Nie dzieje się to od razu – powiedział.
Czytaj też:
Glapiński: Nikt nie atakuje szefa Fed za inflację. To by było głupie