Turcja tnie stopy procentowe. To się może skończyć fatalnie

Turcja tnie stopy procentowe. To się może skończyć fatalnie

Recep Tayyip Erdogan
Recep Tayyip Erdogan Źródło: Shutterstock / Ververidis Vasilis
Tureckie władze, mimo gigantycznej, przekraczającą proc. inflacją, znów obniżają stopy procentowe.

W czwartek turecki bank centralny ogłosi, że stopa referencyjna zostaje obniżona o 150 punków bazowych, z 12 do 10,5 proc. Analogicznie po 150 punktów bazowych w dół poszły pozostałe stopy: pożyczkowa (do 12,0 proc.), depozytowa (do 9,0 proc.) oraz płynnościowa (do 15,0 proc.).

To zaskoczenie dla ekonomistów, którzy przewidywali co prawda, że wbrew wszelkim prawidłom ekonomii Turcja znów obniży stopy procentowe, ale spodziewano się 100-punktowej obniżki.

Ekonomia Erdogana

Według ostatnich danych inflacja w Turcji wynosi 83 proc. Nieoficjalne szacunki mówią o wzroście o nawet 186 proc. Realnie więc stopy procentowe w Turcji są ujemne, najniższe pośród dużych gospodarek na świecie.

Wbrew wszelkiej logice, zamiast próbować zdusić inflację wyższymi stopami procentowymi, tureckie władze systematycznie je obniżają. Bank centralny Turcji realizuje przy tym politykę prezydenta Erdogana, który wielokrotnie powtarzał, że wysokie stopy procentowe są „jego największym wrogiem”.

„Moja najważniejsza walka, to walka ze stopami procentowymi. Obniżyliśmy je do 12 proc. Czy to wystarczy? Nie wystarczy. Muszą być jeszcze niższe” - powiedział turecki prezydent, ogłaszając obniżkę stóp miesiąc temu.

Kryzys walutowy

Efektem kontrowersyjnej polityki tureckich władz jest systematycznie słabnący kurs liry. W czwartek, po ogłoszeniu decyzji o kolejnej obniżce, jeden dolar kosztował już 18,5 lir, co oznacza, że osiągnął niemal rekordowo niski kurs.

Gwałtowniejsze skoki są powstrzymywane przez program ochrony depozytów, który Turcja prowadzi od 2021 roku.

Czytaj też:
Turcja dogadała się z Putinem. Chce budować hub gazowy
Czytaj też:
Kulisy nieformalnego szczytu Rady Europejskiej. 200 dziennikarzy z Erdoganem, wygwizdany Orban