Nowy pakiet sankcji. Morawiecki: Będzie uderzał w rosyjską gospodarkę

Nowy pakiet sankcji. Morawiecki: Będzie uderzał w rosyjską gospodarkę

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Paweł Supernak
Unia Europejska pracuje nad kolejnym pakietem sankcji, który ma uderzyć w rosyjską gospodarkę — powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji po zakończeniu unijnego szczytu.

W piątek zakończył się dwudniowy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli. Przywódcy państw wspólnoty dyskutowali m.in. o potrzebach ogarniętej wojną Ukrainy i konieczności dalszego wywierania presji na Rosję. – Na wniosek Polski rada UE jednoznacznie stwierdziła, że Rosja jest odpowiedzialna za wywołanie kryzysu gospodarczego. Rosja odpowiada za wszystkie aspekty kryzysu, z jakim boryka się Polska, ale też pozostałe kraje Unii Europejskiej – powiedział Morawiecki. – Rozmawialiśmy o kolejnym pakiecie sankcji, który będzie nałożony na Rosję i będzie oznaczał uderzenie w rosyjską gospodarkę – dodał i zapewnił, że sankcje mają być opracowane w taki sposób, aby jak najmniej dotknąć gospodarek państw europejskich.

„Na RE wypracowaliśmy pakiet, który ma doprowadzić do obniżenia cen energii. Udało nam się doprowadzić do wielu wspólnych konkluzji. Jednoznacznie stwierdziliśmy, że to Rosja jest odpowiedzialna za skutki kryzysu energetycznego i gospodarczego” – podkreślił Mateusz Morawiecki na Twitterze.

Pieniądze dla Ukrainy

Jak mówiła po zakończeniu szczytu przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, Ukraina potrzebuje miesięcznie 3-4 mld euro, żeby móc zaspokoić swoje podstawowe potrzeby.

– Te 3-4 mld euro powinny być sfinansowane przez Unię Europejską, naszych amerykańskich przyjaciół i instytucje finansowe. Rozmawialiśmy o możliwości przekazania przez wspólnotę 1,5 mld euro miesięcznie. Poprosiliśmy ministrów finansów o zaprojektowanie odpowiedniego mechanizmu, chcemy, aby Ukraina wiedziała, że może liczyć na stabilne wsparcie – powiedziała.

Majątek oligarchów

W przyszłym roku Unia miałaby przekazać Ukrainie 18 mld euro. Przy tej okazji premier Mateusz Morawiecki po raz kolejny przypomniał o pomyśle przejęcia rosyjskich majątków i przeznaczenia ich właśnie na ten cel. Według premiera to kwota wynosząca nawet 350-400 mld euro, czekająca na odpowiednie zagospodarowanie.

– To kwota, która wystarczyłby w znacznej części na odbudowę Ukrainy, ale też użyć na rzecz wprowadzenia mechanizmów stabilizujących na rynku energii. Dlaczego podatnik polski, albo francuski ma ponosić koszty tego kryzysu? Niech oni za to płacą – powiedział.

Czytaj też:
Premier zadowolony z unijnego szczytu ws. polityki energetycznej. „Jest to duży sukces Polski”
Czytaj też:
Rosjanie uciekający przed mobilizacją zabierają oszczędności. Z banków wyparowało ponad 12 mld dolarów