PiS wycofuje się z projektu ws. Rady Bezpieczeństwa Strategicznego

PiS wycofuje się z projektu ws. Rady Bezpieczeństwa Strategicznego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister-członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber i minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk na sali obrad Sejmu
Prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister-członek Rady Ministrów Łukasz Schreiber i minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk na sali obrad SejmuŹródło:PAP / Tomasz Gzell
Klub PiS wycofuje projekt dot. powołania Rady Bezpieczeństwa Strategicznego – poinformował rzecznik partii Radosław Fogiel.

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel poinformował, że ugrupowanie wycofuje z Sejmu projekt dotyczący utworzenia Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego. Fogiel podkreślił, że pojawiły się „wątpliwości natury konstytucyjnej”. – Po pogłębionej analizie okazało się, że są wątpliwości natury konstytucyjnej i projekt dotyczący utworzenia rady ds. bezpieczeństwa strategicznego nie będzie procedowany – poinformował PAP rzecznik PiS.

Przypomnijmy, że projekt ustawy dotyczący powołania Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego złożyli w Sejmie na początku tego tygodnia posłowie PiS. Projekt zakładał, że w skład gremium miałoby wchodzić pięciu członków, którzy byliby wybierani na 6-letnią kadencję (o ich wyborze decydowałby Sejm, Senat, swojego przedstawiciela miałby też prezydent). Do zadań Rady należałoby m.in. wydawanie opinii w sprawie odwołania członków organów nadzorczych oraz odwołania i zawieszenia w czynnościach członków organów zarządzających spółek. Chodzi o PKN Orlen, Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych, Gaz-System, Polskie Sieci Elektroenergetyczne oraz Tarchomińskie Zakłady Farmaceutyczne POLFA. Kadencja ich organów nadzorczych i zarządzających byłaby wspólna i trwała 5 lat. Odwołanie lub zawieszenie zasiadających w niej osób byłoby możliwe tylko i wyłącznie po uzyskaniu wcześniejszej pozytywnej opinii Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego.

Ustawa ws. Rady Bezpieczeństwa Strategicznego. Emocje w Sejmie

Pomysł posłów partii rządzącej wielu odebrało jednak jako chęć „zabetonowania” na lata (wraz z wejściem ustawy w życie, mandaty wszystkich członków organów zarządzających w pięciu strategicznych spółkach miałyby wygasnąć, a ich 5-letnie kadencje rozpoczynałyby się od nowa) zarządów wspomnianych spółek przez osoby związane z obecną partią rządzącą.

O tym jak duże emocje wywołał projekt, mogliśmy przekonać się podczas dzisiejszych obrad Sejmu. Tuż po rozpoczęciu posiedzenia poseł Koalicji Obywatelskiej Jarosław Urbaniak złożył wniosek o przerwę. – Ta przerwa jest po to, by premier wycofał się z haniebnej ustawy o radzie ochrony koryta, jak to mawiają Polacy – powiedział Urbaniak.

Marszałek Sejmu poddała wniosek pod głosowanie, ale nie zyskał on większości. Nie zakończyło to jednak dyskusji nad kontrowersyjnym projektem. – Ta ustawa jest tak durna, że aż zęby bolą – powiedział Mirosław Suchoń z Polski 2050, podkreślając, że w ten sposób oceniają ustawę również wyborcy PiS.

Bez entuzjazmu nawet w PiS

Z dystansem do pomysłu powołania Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego odniósł się w porannym wywiadzie dla Polskiego Radia wiceminister finansów Artur Soboń. – Czy ta ustawa w takim kształcie powinna wejść w życie? Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą, ale doceniam to, że posłowie mają pomysł na to, by stabilizować sytuację w kluczowych spółkach z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa – powiedział wiceszef resortu finansów.

Czytaj też:
„Idea w dobrym kierunku, ale...”. Ekspert o powołaniu Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego


Czytaj też:
Girzyński o projekcie dotyczącym spółek skarbu państwa: PiS pokazuje, że nie jest w stanie utrzymać władzy

Źródło: PAP, WP, Wprost.pl