W czwartek interkonektorem łączącym systemy przesyłowe Grecji, Bułgarii i Mołdawii popłynął gaz. Instalacja jest częścią południowego korytarza gazowego. Ma przepustowość 3 mld m sześc. rocznie z możliwością zwiększenia jej do 5 mld.
Instalacja jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, który od początku wojny w Ukrainie jest szantażowany przez rosyjski Gazprom.
Szantaż gazowy
Gdy we wrześniu 2021 roku wygasła wieloletnia umowa z Gazpromem, który był do tej pory jedynym dostawcą gazu do tego niewielkiego kraju, Rosja przedstawiła zaporowe warunki cenowe. O ile do lata 2021 roku za metr sześcienny rząd w Kiszyniowie płacił 200 dolarów, we wrześniu cena skoczyła do 550 dolarów, a w kolejnym miesiącu Gazprom podbił ofertę do 790 dolarów. Mołdawia, która jest najbiedniejszym państwem w Europie (jej dochody budżetowe nie przekraczają 2,5 mld dolarów), wynegocjowała przedłużenie umowy o miesiąc, a po upływie tego terminu zmniejszyły się dostawy gazu i Mołdawia wprowadziła stan wyjątkowy.
Kolejne groźby
Kilka dni temu Gazprom znów zagroził, że zakręci Mołdawii kurek z gazem. Powód: zarzut o odsprzedawanie gazu Ukrainie. Z gróźb wycofał się 28 listopada. Poinformowano wtedy, że Moldovagaz zapłacił za dostawy gazu, które „pozostały” na Ukrainie. Rosyjski dostawca ostrzegł, że zastrzega sobie prawo do ograniczenia lub całkowitego wstrzymania dostaw gazu w przypadku wstrzymania płatności.
„Podjęto decyzję o nieograniczaniu dostaw gazu do przepompowni Sudża GIS w tranzycie do Mołdawii. Jednocześnie zwracamy uwagę na regularne łamanie przez stronę mołdawską zobowiązań umownych w zakresie płatności za dostawy rosyjskiego gazu. Gazprom zastrzega sobie prawo do ograniczenia lub całkowitego wstrzymania dostaw gazu w przypadku naruszenia ich płatności” – czytamy w komunikacie rosyjskiej spółki.
Czytaj też:
Eksplozja w gazociągach Nord Stream. Szwedzka prokuratura zdradza przyczynęCzytaj też:
Norweski gaz płynie do Polski z pełną mocą. Baltic Pipe osiągnął docelową przepustowość