Podczas piątkowej konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Muller był pytany m.in. o możliwe zbycie udziałów w Rafinerii Gdańskiej przez koncern naftowy Saudi Aramco, który stał się ich właścicielem po fuzji Orlenu z Lotosem, co było jednym z warunków, jakie postawiła Komisja Europejska.
– Nie ma żadnego ryzyka niekontrolowanego zbycia udziałów w Rafinerii Gdańskiej – powiedział rzecznik rządu Piotr Muller. Dodał, że kwestionowanie zasadności fuzji Orlenu i Lotosu to „realizowanie rosyjskich interesów”.
– Dzięki tej fuzji polska zabezpiecza dywersyfikację źródeł ropy – powiedział Muller.
Rafineria Gdańska
Zbycie aktywów w Rafinerii Gdańskiej było niezbędnym środkiem zaradczym narzuconym przez Komisję Europejską, aby zgodziła się ona na fuzję Orlenu i Lotosu. Wątpliwości części mediów i polityków budzą zapisy umowy. Odnosił się do tego oficjalnie zarówno PKN Orlen, jak i premier Mateusz Morawiecki.
Jedną z wątpliwości dotyczących projektu umowy, do którego dotarli dziennikarze TVN24, jest obawa przed potencjalnym zbyciem swoich udziałów przez Saudi Aramco. W projekcie zapisano także, że Saudyjczycy, mimo tego, że są udziałowcem mniejszościowym, mają prawo weta wobec niektórych decyzji władz spółki zarządzającej rafinerią.
Lista specjalnego nadzoru
Z dniem 1 stycznia 2023 r. Rafineria Gdańska zostanie ujęta w wykazie podmiotów podlegających ochronie – poinformowało Ministerstwo Aktywów Państwowych. Oznacza to najprawdopodobniej, że zostanie dodatkowo zabezpieczona przed ewentualnym wrogim przejęciem, bądź niekontrolowanym zbyciem udziałów przez Saudi Aramco.
Czytaj też:
Rafineria, Azoty, PKP Energetyka. Specjalna lista chronionych spółekCzytaj też:
Koniec rosyjskiej ropy w Polsce. Moskwa: Nie przedłużymy kontraktu z Rosnieftem