17 lipca Rosja ogłosiła, że wycofuje się z tzw. porozumienia zbożowego, które dawało gwarancje bezpieczeństwa statkom ze zbożem, które wypływały z ukraińskich portów. Porozumienie wynegocjowano latem zeszłego roku i co kilka miesięcy było sukcesywnie przedłużane. Kilkanaście dni temu Rosja poinformowała, że nie jest zainteresowana dalszym jego istnieniem.
Trzy statki płyną w kierunku ukraińskich portów
Wypowiedzenie porozumienia oznacza, że każdy statek wypływający z ukraińskich portów oraz zmierzający do nich uznawany jest za potencjalny cel wojskowy. To duże ryzyko dla statków towarowych, które mogą zostać zbombardowane bez ostrzeżenia.
Po wypowiedzeniu umowy Rosja intensywnie atakowała magazyny ze zbożem, przede wszystkim w okolicach Odessy. W tym kontekście zaskakujący jest fakt, że trzy statki przełamały rosyjską blokadę i zmierzają do portów na Dunaju — dowodem są odczyty zamieszczone na portalu służącym do śledzenia tras statków vesselfinder.com.
Wszystkie trzy jednostki – Ams1, Sahin 2 i Yilmaz Kaptan — zadeklarowały w systemie automatycznej identyfikacji statków porty ukraińskie jako docelowe. Wypłynęły z portów w Turcji, Izraelu i Grecji. Statki przypuszczalnie załadują zboże w porcie w mieście Izmail, a następnie popłyną z powrotem na Morze Czarne i dalej do zagranicznych portów.
Forbes informuje, że statki są monitorowane przez samoloty NATO.
Dlaczego Rosja nie zdecydowała się na zniszczenie ich, choć do tej pory nie marnowała okazji, by niszczyć ważną dla Ukrainy infrastrukturę oraz urządzenia? Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) spekuluje, że może to być dowód na to, że Rosja nie potrafi wcielić gróźb w życie. „Doniesienia o trzech cywilnych statkach płynących bez przeszkód do Ukrainy mogą sugerować, że Rosja albo nie chce, albo nie jest w stanie zatrzymać i przeszukać tych neutralnych jednostek” — wnioskuje ISW.
Umowa zbożowa. Trwa organizowanie nowych tras
Zaraz po tym, jak Władimir Putin ogłosił zerwanie umowy zbożowej, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nazwała tę decyzję „cynicznym posunięciem”. Przewodnicząca Komisji Europejskiej zapewniła, że Unia Europejska pracuje nad zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego najbiedniejszym regionom świata, dla których zerwanie umowy może oznaczać zagrożenie klęską głodu.
„Potencjalnie, bo te państwa też dosyć szybko uporały się z dywersyfikowaniem importu. Więc w tym momencie kwestia umowy zbożowej nie ma już takiego wpływu na sytuację dostaw żywności jak rok temu. Może mieć natomiast krótkoterminowo wpływ na ceny żywności na rynkach i ten wzrost cen — zwłaszcza pszenicy — widzimy dzisiaj na rynkach międzynarodowych” – powiedział w rozmowie z PAP.
Państwa zaangażowane w zapewnienie bezpieczeństwa dostaw zboża opracowują alternatywne trasy dla ukraińskich statków. Dziś informowaliśmy, że możliwość skorzystania z portów zaoferowała Chorwacja, również państwa bałtyckie chcą uczestniczyć w obsłudze transportu zboża.
Czytaj też:
Erdoğan zapowiedział interwencję ws. umowy zbożowej. „Pomimo dzisiejszego oświadczenia”Czytaj też:
USA po decyzji Rosji rezygnacji z umowy zbożowej. „Będziemy patrzeć, co jeszcze możemy zrobić