Ceny działek. Przegonią inflację czy zastopują? Komentarz eksperta

Ceny działek. Przegonią inflację czy zastopują? Komentarz eksperta

Blok mieszkalny
Blok mieszkalny Źródło: Archiwum prywatne / Martyna Kośka
Ceny gruntów budowlanych nieustannie rosną. W I kwartale 2024 roku we wszystkich większych miastach zanotowaliśmy wzrosty od 3,7 proc. w Olsztynie do niemal 5 proc. we Wrocławiu.

Ta ostatnia wartość jest naprawdę wysoka, ponieważ mniej więcej tyle wynosi prognozowany wskaźnik inflacji konsumenckiej na ten rok. Świadczy to z pewnością o rosnącym zainteresowaniu Polaków budową domów jednorodzinnych. A drogie mieszkania sprawiają, że coraz częściej przyszli inwestorzy kierują swoją uwagę ku domom w cenie mieszkania. Przecież budynki o powierzchni 70 m2 – 90 m2 są idealne dla pary lub rodziny z jednym dzieckiem, a taki model coraz częściej przeważa w naszym kraju.

Wojciech Rynkowski, ekspert Extradom.pl, zauważa, że w pierwszym kwartale 2024 roku na rynku działek budowlanych doszło do interesującej zmiany. Przez większość ubiegłego roku Łódź dominowała pod względem wzrostów cen, ale obecnie prym wiedzie Gdańsk. W stolicy Pomorza ceny gruntów budowlanych wzrosły o 16,8 proc. rok do roku oraz o 4,7 proc. w skali kwartalnej. Ten znaczny wzrost nie powinien jednak zaskakiwać. To właśnie w Trójmieście w 2023 roku odnotowano największy przyrost cen mieszkań, który sięgał 27 proc. Warto też zwrócić uwagę na Wrocław, gdzie ceny w ostatnim kwartale wzrosły najszybciej, niemal o 5,0 proc.

W kolejnych kwartałach spodziewam się dalszego wzrostu cen działek, który zdecydowanie przekroczy poziom inflacji w danym okresie. Prognozy dla rynku nieruchomości wskazują, że w dużych miastach mieszkania w tym roku mogą podrożeć o około 20 proc., w związku z tym spodziewam się podobnego, choć nieco niższego wzrostu cen działek budowlanych. Wynika to z faktu, że coraz więcej osób decyduję się na budowę własnego domu metodą gospodarczą lub zleca postawienie go z elementów prefabrykowanych.

Domy prefabrykowane na fali

Niepewna przyszłość programu mieszkanie #naStart i bardzo wysokie ceny mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy sprawiają, że coraz więcej osób postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozpoczyna budowę własnego domu. Koniunkturę na rynku wyczuli także producenci domów prefabrykowanych. Oferta niewielkich domów o powierzchni od 80 m2 do 100 m2 rośnie systematycznie z kwartału na kwartał.

Takie budynki potrzebują niewielkich działek o powierzchni 600 – 1000 m², które wciąż dość łatwo nabyć w atrakcyjnych cenach – nawet w pobliżu dużych aglomeracji. Zainteresowanie niedużymi działkami w naturalny sposób powoduje wzrost ich ceny w przeliczeniu na metr kwadratowy, podobnie jak dzieje się to w przypadku cen mieszkań, gdzie najdroższe w stosunku do powierzchni użytkowej są kawalerki.

Czytaj też:
Ceny mieszkań nadal na huśtawce. Co przyniosą najbliższe miesiące?
Czytaj też:
Ceny nowych mieszkań nadal rosną. Kiedy skończy się to szaleństwo?

Źródło: Wprost