Polski pakiet klimatyczny

Polski pakiet klimatyczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska zaproponuje na wtorkowym posiedzeniu ministrów finansów UE wprowadzenie dolnego i górnego pułapu cen uprawnień w systemie handlu kwotami CO2 (ETS), tak by zapewnić większą stabilność cen.
Te widełki - przekonuje Polska w dokumencie rozesłanym do innych państw UE - to "mechanizm bezpieczeństwa", który ochroni europejski biznes oraz obywateli przez "groźnymi i nieprzewidywalnymi kosztami" pakietu klimatycznego. Widełki "ograniczą niestabilność cen", bez podkopywania unijnego celu, jakim jest ograniczenie emisji CO2 do 2020 roku.

"Taki mechanizm, jeśli dobrze zaprojektowany, pozwoli europejskim przedsiębiorstwom na długoterminowe planowanie inwestycji zwalczających emisje CO2 i złagodzi ciężar nałożony na europejskie gospodarki. Brak takiego mechanizmu może poważnie podważyć wiarygodność ETS w oczach zarówno biznesu, jak i obywateli" - przekonuje Polska.

Jak potwierdziły w poniedziałek źródła we francuskim przewodnictwie, dokument będzie przedmiotem dyskusji podczas wtorkowego posiedzenia ministrów finansów państw UE. "Oczywiście cały pakiet jest przedmiotem decyzji ministrów ds. ochrony środowiska. Tu zajmiemy się na wniosek Polski tylko jego aspektem finansowym" - powiedziały źródła.

W dokumencie Polska tłumaczy, że tylko stabilność cen uprawnień, (których zakup zgodnie z propozycją KE od 2013 roku ma być w pełni odpłatny w systemie aukcyjnym) może zdopingować firmy do inwestycji zmniejszających CO2.

Tymczasem - zdaniem Polski - zaproponowanemu w obecnej formie systemowi ETS może nie udać się zapewnić stabilnej i wiarygodnej ceny za emisje. "Jeśli ceny okażą się dużo wyższe niż przewiduje Komisja Europejskiej, system mógłby upaść po 2020 roku pod presją przemysłu wysokoemisyjnego oraz opinii publicznej. To byłaby katastrofa dla polityki klimatycznej UE" - ostrzega Polska.

W opinii Polski jest ryzyko, że bezpośrednie i pośrednie koszty pakietu klimatycznego przewidywane przez KE są "niedoszacowane". Te obawy potwierdził m.in. raport francuskiego banku Societe Generale. Cena średnia za tonę emisji C02 ma wzrosnąć, jak szacuje KE do ok. 30-39 euro w 2020 roku. Raport Societe Generale mówi o wzroście do 80 euro za tonę.

"Z wyższymi cenami za uprawnienia do emisji CO2, cały koszt pakietu dla UE (jako procent PKB) tez będzie wyższy" - alarmuje Polska. Polska ostrzega, że wyższe ceny za prawa do emisji nie tylko podniosą ceny elektryczności w Polsce, ale mogą też skłonić firmy z przemysłu wysokoemisyjnego do ograniczenia produkcji, a nawet zamknięcia zakładów i opuszczenia Europy.

Poza widełkami cenowymi, Polska proponuje też wprowadzenie mechanizmu monitorowania wahań cen na rynku CO2, tak by uniknąć negatywnych gospodarczych skutków. Zdaniem Polski zarówno Rada UE jak i Parlament Europejski powinny być okresowo informowane o wynikach takich analiz.

Minister finansów Jacek Rostowski już kilka miesięcy temu przestrzegał przed skutkami zbyt drogich uprawnień. "Przy obecnie obowiązującym systemie obliczono nadmierną ilość uprawnień, która spowodowała dramatyczny spadek cen uprawnień na rynku wtórnym. Obawiamy się przechylenia szali na skrajną pozycję, w której uprawnień może okazać się za mało i mogłoby to spowodować szokowy wzrost cen" - mówił w Brukseli Rostowski.

W kontekście kryzysu finansowego, podnoszone przez Polskę obawy nabierają nowego wymiaru. System w pełni oparty na akcjach rodzi ryzyko, że uprawnienia staną się narzędziem spekulacji finansowych, choćby ze strony przedsiębiorstw rosyjskich - ostrzegał niedawno eurodeputowany Bogusław Sonik (PO).