"LOT ma swoje miejsce na europejskim i światowym rynku lotniczym. Będę pracował, aby tę pozycję ugruntować, a także rozwijać zarówno zaufanie pasażerów, jak i partnerów biznesowych" - poinformował Mikosz w komunikacie przesłanym przez rzecznika spółki Wojciecha Kądziołkę.
Mikosz jest przekonany, że "LOT jest w stanie być dobrze funkcjonującym i stabilnie działającym przedsiębiorstwem".
Dotychczasowy prezes PLL LOT Dariusz Nowak sprawował swoją funkcję od kwietnia 2008 r. (wcześniej przez trzy miesiące był p.o. prezesa).
Zgromadzenie akcjonariuszy zmieniło również przewodniczącego RN - został nim Jacek Krawczyk. Dotychczasowy przewodniczący Jacek Kseń (z ramienia resortu skarbu) został odwołany z funkcji członka rady nadzorczej.
Sebastian Mikosz ostatnio był dyrektorem w firmie doradczej Deloitte. Jego głównym zadaniem było rozwijanie doradztwa biznesowego dla sektora publicznego oraz wspieranie napływu i rozwoju inwestorów zagranicznych do Polski. Ukończył IEP Paris (kierunek ekonomia i finanse). Po studiach pracował w firmie Arthur Andersen w Paryżu, gdzie specjalizował się w inwestycjach na rynkach zwanych emerging markets.
W 2001 r. objął stanowisko dyrektora generalnego Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Polsce. W 2003 r. został powołany na stanowisko wiceprezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Nadzorował tam departamenty obsługi inwestorów, współpracy regionalnej i badań i analiz. Pełnił też funkcję dyrektora zarządzającego w firmie doradztwa personalnego Amrop Hever w Warszawie.
W styczniu br. związkowcy z PLL LOT złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przewoźnika w sprawie kontraktów na zakup paliwa. Chodzi o tzw. umowy hedgingowe. Spółka miała podpisać w lipcu ub.r. kontrakty paliwowe na dwa lata do przodu. Cena za baryłkę ropy wynosiła wtedy 140 dol. W czwartek cena baryłki tzw. lekkiej ropy wynosiła niewiele ponad 45 dol.
Pod koniec lutego były prezes PLL LOT Nowak pytany o zawarte przez spółkę kontrakty na zakup paliwa oraz umowy na opcje walutowe, powiedział, że "LOT zajmuje się hedgingiem paliwowym od 2000 roku, z elementami opcyjnymi od 2004 roku".
Pytany o poniesione przez spółkę straty z tego tytułu, Nowak odparł, że ich oszacowanie będzie w sprawozdaniu finansowym spółki. "Ale na grudzień 2008 r. wycena tych instrumentów - a nie suma strat - wyniosła minus 120 mln dolarów" - podkreślił.
Na początku stycznia wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik powiedział w Sejmie, że "strata LOT-u jest znacząca. (...) Strata na umowach hedgingowych związanych z paliwem wynosi ok. 300 mln, to jest fakt" - powiedział.
Również w styczniu rada nadzorcza PLL LOT odwołała wiceprezesa zarządu Konrada Tyrajskiego, odpowiedzialnego za pion finansowy spółki.
Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji PLL LOT. Pozostałe akcje są w rękach syndyka Swissaira, byłego inwestora w LOT, poprzez spółkę SAirLines B.V. (25,1 proc.) oraz pracowników (6,93 proc.).ND, ab, PAP